[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niem, niezależnie od ich wielkości, masy czy składu chemicznego. Cóż może być prostszego niż
balon, który będąc lżejszy od powietrza pokonuje siłę ciążenia? Wyobrazmy sobie, że  talerze
byłyby czymś w rodzaju balonów, w tym wypadku balonów specjalnego rodzaju, które unoszą
się w czymś zupełnie innym niż powietrze  mianowicie w  eterze .
Jak wiemy,  eterem nazywano hipotetyczną substancję wypełniającą przestrzeń kosmiczną,
w której rozprzestrzeniać się miały fale elektromagnetyczne. Hipotezę  eteru , dawno i
definitywnie odrzuconÄ… przez naukÄ™, tutaj przyjmujemy jedynie dla Å‚atwiejszego zrozumienia
pokonywania siły ciążenia.
Dowolność regulacji siły ciążenia dostarczyłaby właśnie takiej niezwykle dogodnej metody
napędu, jaką zdają się posługiwać załogi  talerzy . Zrozumiałe byłyby wszelkie objawy pozor-
nego braku bezwładności, niezwykle wielkich przyspieszeń itp. Największe nawet przyspie-
szenie nie byłoby wewnątrz w ogóle odczuwalne;  talerze startujące z olbrzymim przyspiesze-
niem ku górze poruszają się po prostu w polu siły w kierunku od Ziemi.
W teorii przyjąć można metody na wytworzenie takiego pola: likwidacja ciążenia zew-
nętrznego przez pole elektromagnetyczne, izolacja od Ziemi przez oddziaływanie pól grawita-
cyjnych innych ciał niebieskich, wreszcie odwrócenie kierunku działania grawitacji ziemskiej.
 Talerze znajdowałyby się wówczas w stanie  swobodnego spadku , to jest w stanie nieważ-
kości. W takich warunkach, a więc w trakcie swobodnego poruszania się w polu grawitacyjnym,
największe nawet zmiany prędkości byłyby możliwe do osiągnięcia i nieodczuwalne wewnątrz
pojazdu. Jeszcze bardziej fantastyczną metodą pokonania siły ciążenia byłaby tak zwana
lewitacja, czyli sprzeczne z prawem ciążenia unoszenie się w górę i zawisanie w powietrzu
ciężkich przedmiotów; lewitacja występująca według powszechnych relacji podczas seansów
spirytystycznych, wielokrotnie na przestrzeni dziejów opisywana.
Niektórzy sądzą, że można osiągnąć stan lewitacji dzięki działaniu specjalnych fal wytwarza-
nych przez mózg człowieka. Podobno są ludzie zdolni do wprowadzania się w taki stan
psychiczny, który umożliwia lewitację. Rozumieć to można w ten sposób, że mózg wytwarza
fale elektromagnetyczne, które przeciwdziałają sile ciążenia.
Do niedawna sformułowanie powyższe nie mogło się znalezć nawet w  krainie fantazji .
Obecnie sytuacja się zmieniła, a jednym z objawów tej zmiany był Kongres Badań
Psychotronicznych w Pradze. Powołano tam Międzynarodowe Stowarzyszenie Psychotroniki,
którego przewodniczący sformułował zakres zadań tej nowej gałęzi nauki (pisaliśmy bliżej o
tym w rozdz. Obszary nieznane).
Bardziej ostrożne podejście do problemu  talerzy opiera się na szczegółowej analizie
rejestrowanych obserwacji. Za podstawowy, wyjściowy punkt wszystkich rozważań przyjęto
rejestrowane wielkie ilości obserwacji zgłaszane przez dziesiątki tysięcy ludzi z wielu krajów od
lat kilkudziesięciu, a nawet i dawniej.
Jak pisaliśmy w rozdziałach poprzednich, przyjmuje się, że zarejestrowano około stu tysięcy
- 36 -
wypadków widzianych obiektów określonych jako  talerze . Po rygorystycznym wyeliminowaniu
i sprawdzeniu uznano z tego około 5 procent za obiekty rzeczywiście o niewyjaśnionym charak-
terze, pozostałe 95 procent wyjaśniono jako zjawiska naturalne, meteorologiczne względnie
optyczne czy wreszcie halucynacje lub deformacje, wytłumaczalne na podstawie znanych nam
praw przyrody.
Pozostało więc kilka tysięcy zarejestrowanych obserwacji, które uznać można za zjawiska
rzeczywiście nie do wyjaśnienia, a więc prawdziwe  talerze .
Dlaczego niektórzy ludzie nauki kwestionują w ogóle realność całej problematyki  talerzo-
wej ? AmerykaÅ„ski autor MacCampbell odpowiada nastÄ™pujÄ…co:  Przeciwników badaÅ„ »talerzo-
wych« podzielić można na trzy kategorie:
a) ludzi nauki, którzy uważajÄ… podjÄ™cie badaÅ„ zjawisk »talerzowych« poniżej swojej
godności,
b) odrzucających z zasady każdą nową koncepcję,
c) zwlekających z decyzją aż do uzyskania niezbitej pewności. Ten sam autor twierdzi, że
nie posuniemy sprawy wyjaśnienia problemu i nie uzyskamy nowych danych, dopóki pochło-
nięci będziemy jedynie argumentacją dowodzenia istnienia względnie nieistnienia  talerzy .
Dlatego proponuję, aby przyjąć do dalszych rozważań umowne założenie robocze, a
mianowicie, że  talerze istnieją jako przedmioty, a nawet konkretnie jako konstrukcje
mechaniczne, a następnie na podstawie tego założenia prowadzić badania i rozumowania
posługując się materiałem zawartym w relacjach świadków. Dopiero po zakończeniu tych
rozważań należy powrócić do punktu wyjścia biorąc pod uwagę fakt, że istnienie  talerzy
przyjęto jedynie umownie.
Pisaliśmy, że najbardziej trudne do wytłumaczenia cechy  talerzy to niezwykła zdolność
zmiany prędkości i kierunku lotu. Odrzutowce zmieniają kierunek łagodnymi długimi skrętami,
natomiast  talerze skręcają w jednej chwili, prawie pod kątem prostym. Lot  talerza
przebiega po linii pełnej zygzaków i zwrotów i przypomina do pewnego stopnia lot ptaka, który
potrafi zatrzymać się w powietrzu i posunąć się w jedną lub drugą stronę, zmieniając wysokość
i nagle znikając z pola widzenia. Dokonano obliczeń ilości energii, którą  talerze musiałyby
dysponować, aby dokonywać tak nagłych zmian prędkości. Okazało się, że są to wielkości
rzędu energii bomby atomowej. Oczywiście przy takim nakładzie energii temperatura musiała-
by podnieść się do kilkudziesięciu tysięcy stopni na skutek oporu powietrza.
Powyższe rozumowanie przytaczano od dawna jako dowód koronny, że  talerze nie mogą
być obiektami materialnymi, gdyż nie podlegają prawu bezwładności. Nie jest to jednak
całkiem słuszne, bo gdyby przyjąć istnienie czegoś w rodzaju napędu antygrawitacyjnego, to
takie zachowanie byłoby zrozumiałe. Odizolowanie od siły ciążenia musiałoby spowodować, że
masa  talerza straciłaby również bezwładność, gdyż nie mamy już wątpliwości, że ciążenie i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szopcia.htw.pl