[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w mieście.
Czy fakt, że Skinner dzielił mieszkanie z kimś, kto zarabia na życie, wykorzy-
stując ten archaiczny splot informatyki i geografii, miał jakieś znaczenie? Biura,
między którymi jezdziła dziewczyna, były połączone elektronicznie tworzyły
jedną sieć, a dzielące je odległości były nieistotne wobec sprawności i szybkości
komunikacji. A jednak ta właśnie sprawność, czyniąca tradycyjną pocztę kosz-
towną rzadkością, równie dobrze mogła być uznana za słaby punkt i w rezultacie
stworzyć zapotrzebowanie na usługi wykonywane przez dziewczynę. Transportu-
jąc osobiście fragmenty informacji dotyczące danych przesyłanych siecią, zapew-
niała ich najwyższy stopień zabezpieczenia. Mając notatkę w torbie dziewczyny,
dokładnie wiedziałeś, gdzie jest; w innym przypadku przesyłana wiadomość mo-
gła być wszędzie lub nigdzie.
Yamazaki uznał tę dziewczynę Skinnera za atrakcyjną w pewien dziwny, cu-
dzoziemski sposób z muskularnymi białymi nogami i zuchwałym, sterczącym
kucykiem ciemnych włosów.
Marzysz, Scooter? Skinner odstawił miskę lekko drżącymi rękami
i oparł ramiona o wilgotne poduszki. Zciana z pomalowanej na biało dykty ci-
cho zaskrzypiała.
Nie, Skinner-san. Jednak obiecałeś, że opowiesz mi o tamtej pierwszej no-
cy, kiedy postanowiliście zostać na moście. . .
Mówił łagodnie, celowo dobierając słowa tak, żeby zirytować rozmówcę
i sprowokować go do wypowiedzi. Uaktywnił funkcję zapisu notatnika.
Niczego nie postanawialiśmy. Mówiłem ci, że. . .
Jednak tak się zdarzyło.
Gówno się zdarza. A przynajmniej zdarzyło się tamtej nocy. Bez zapowie-
dzi, bez przywódcy, bez architektów. Myślisz, że to była polityka. Takie podcho-
dy, chłopcze, już się skończyły.
Powiedział pan, że ludzie byli gotowi .
Jednak nie na wszystko. Właśnie tego nie możesz zrozumieć, wiesz? Tego,
że most tu był, ale wcale nie twierdzę, że czekał. Widzisz różnicę?
Myślę. . .
Gówno myślisz.
Notebook czasem miał problemy z idiomami Skinnera. Ponadto stary mówił
niewyraznie. System doradczy w Osace sugerował, że zapewne ma lekko uszko-
dzony układ nerwowy, może w wyniku używania narkotyków albo jednego czy
dwóch niewielkich wylewów. Jednak Yamazaki uważał, iż Skinner po prostu był
66
zbyt długo narażony na działanie tego dziwnego czynnika, który wpłynął na obec-
ny kształt mostu.
Nikt powiedział Skinner, mówiąc powoli i wyraznie, jakby z naciskiem
nie wykorzystywał tego mostu do niczego. Nie po tej historii z Little Grande ,
rozumiesz? Yamazaki kiwnął głową, patrząc, jak zapis mowy Skinnera przesuwa
się po ekranie. Trzęsienie ziemi spieprzyło wszystko na dobre, Scooter. Tunel
pod Treasure zawalił się. Zawsze był niepewny. . . Najpierw powiedzieli, że go od-
budują, ale po prostu nie mieli pieniędzy. Zagrodzili oba końce siatką oraz drutem
kolczastym i postawili betonowe zapory. Potem przyszli Niemcy, chyba dwa lata
pózniej i sprzedali im nanomech oraz patent na budowę nowego tunelu. Będzie
tani, przejadą nim samochody i jeszcze zostanie sporo miejsca na magazyny. Nikt
nie wierzył, że tak szybko to zrobią, ale udało im się przeforsować projekt mimo
sprzeciwu Zielonych. Jasne, biotechnologiczne lobby Zielonych doprowadziło do
tego, że niektóre segmenty musieli hodować w Nevadzie. Jak dynie, Scooter. Po-
tem przewozili je tutaj i zatapiali w zatoce. Połączyli je. Pod wodę wpuścili małe
roboty, twarde jak diament; one połączyły je i bach! jest tunel. A most po
prostu stał.
Yamazaki wstrzymał oddech, oczekując, że Skinner straci wątek, jak już nie-
raz się zdarzało; podejrzewał, że stary robił to celowo.
Pewna kobieta wciąż mówiła, żeby obsadzić cały most bluszczem, wirgi-
nijską pełzatką. . . Ktoś inny radził rozebrać go, zanim zrobi to kolejne trzęsienie
ziemi. Jednak nie. W miastach wielu ludzi nie miało gdzie mieszkać. Tekturowe
miasteczka w parkach, jeśli mieli szczęście, ale potem zaczęto ściągać z Portland
te porowate rury i kłaść je pod ziemią. Sączyła się z nich woda, tak że nikt nie
chciał się tam położyć. Paskudne miasto, to Portland. Wymyślić coś takiego. . .
Odkaszlnął. Jednak pewnej nocy ludzie po prostu przyszli. Pózniej opowiada-
no najróżniejsze historie o tym, jak to się stało. Lało wtedy jak z cebra. W taką
pogodę nikt nie ma ochoty na zamieszki.
Yamazaki wyobraził sobie nieczynny most w zacinającym deszczu i groma-
dzące się tłumy. Widział, jak przechodzą przez płoty, barykady takie tłumy, że
siatki napinają się i pękają. Wspięli się na wieże, przy czym ponad trzydziestu
spadło i zabiło się. Lecz gdy nadszedł świt, ocaleli nadal tam tkwili, a helikoptery
prasowe okrążały ich w szarym brzasku jak cierpliwe ważki. Wracał do tego wiele
razy, oglądając taśmy na uniwersytecie. Jednak Skinner tam był.
Zebrało się z tysiąc ludzi po tej stronie. Drugi tysiąc w Oakland. Zaczęli-
śmy biec. Gliniarze wycofali się, w końcu czego mieli strzec? Dostali ogólnikowy
rozkaz rozpraszania demonstracji, aby nie dopuścić do gromadzenia się tłumów.
Latali w deszczu helikopterami i oświetlali nas reflektorami. Tylko ułatwiali nam
sprawę. Miałem buty z kolcami. Podbiegłem do płotu, miał ponad cztery metry
wysokości. Wskoczyłem na niego i zacząłem się wspinać. Na taki płot łatwo się
wchodzi, jest o co zaczepić buty. W górę, człowieku, piąłem się w górę tak szyb-
67
ko, jakbym leciał. Na górze zwoje drutu kolczastego, ale ludzie za mną podawali
co popadnie: kawałki desek, płaszcze, śpiwory. Do położenia na drutach. I czu-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]