[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wymarzoną, powiedział: „Darcy, wybacz, że byłem zbyt ślepy". - Spróbowała się
uśmiechnąć, ale zupełnie jej to nie wyszło. - Wydawało mi się, że spełnia się moje
największe marzenie. Sprawiał wrażenie takiego miłego. - Przez cały czas bawiła się ner-
wowo brzegiem prześcieradła. - To, co ci powiedział, było prawdą, rzeczywiście szalałam za
nim. Zaczęło się, kiedy miałam trzynaście lat i na pewno okropnie mu się naprzykrzałam.
Kiedy się zaręczył, byłam zdruzgotana. Nie pojechaliśmy do domu. Harry skręcił do lasu
Whitnall i tam się zatrzymał. Powiedział, że musi z kimś porozmawiać.
- Mów dalej - ponaglił ją Joel.
48
- Zaczął mnie całować i nagle wszystko się zmieniło. Powinno być cudownie, ale nie
było. Nie podobało mi się i nie rozumiałam dlaczego. Chciałam, żeby odwiózł mnie do
domu, i zaproponowałam, żebyśmy porozmawiali następnego dnia, ale on stwierdził, że jest
za wcześnie i znów mnie pocałował. Powiedział, że mam cudowne wargi, odpiął zamek w
spodniach i próbował tam wepchnąć moją głowę. Ale nie mogłam... Po prostu nie... - Wzięła
głęboki oddech. - Śmiał się ze mnie. Powiedział, że mamy dwudziesty pierwszy wiek i nie
powinnam być taka ciemna i że takie rzeczy umie każda licealistka. Ściskał moje piersi, a
kiedy prosiłam, żeby przestał, powiedział, że wie, czego naprawdę chcę. Pchnął mnie na
siedzenie i podarł mi bieliznę. Próbowałam krzyczeć, ale zatkał mi usta i nie mogłam
wydobyć głosu. No i stało się.
- A potem? - spytał Joel.
Potrząsnęła głową.
- Powiedział, że muszę się jeszcze dużo nauczyć o mężczyznach, że nie powinnam ich
prowokować, a potem robić afery.
Joel milczał, wstrząśnięty.
- Kto jeszcze wie o tym wszystkim? - zapytał po chwili.
Przełknęła szloch.
- Nikt.
- Dlaczego nie poszłaś z tym na policję?
- Nie byłam pewna, czy ktokolwiek by mi uwierzył - odpowiedziała cicho. - On jest
synem sąsiada i wszyscy wiedzieli, że się w nim podkochiwałam. Wiele osób na party
widziało, że wychodziliśmy razem. Zresztą, on opowiadał wszędzie, że mu się narzucałam i
poprzysięgłam zemstę, bo nie chciał zerwać z Emmą - westchnęła. - Poza tym, wtedy
dowiedzieliby się o wszystkim ojciec i ciotka Freddie, a tego bym nie zniosła. Nie chciałam,
żeby poczuli się zranieni, i wiem, że trudno byłoby się im pogodzić z moim kłamstwem o
tamtej nocy. Wolałam próbować o tym wszystkim zapomnieć.
- W takim razie dlaczego przyszłaś do klubu tamtego wieczoru? Przecież nie po to,
żeby mu powiedzieć, jakim był łajdakiem.
- Nie. Ale właśnie się dowiedziałam, że jestem z nim w ciąży.
Joel przytulił ją mocniej, tak że czuła pod policzkiem bicie jego serca.
- Dlaczego, kochanie? Naprawdę myślałaś, że on ci pomoże?
- Nie, zresztą nie wiem. Byłam w szoku, nie wiedziałam, co robić. On był ojcem
dziecka, do kogo innego więc mogłabym się zwrócić? To mi się wtedy wydawało logiczne.
- A ja potraktowałem cię jak dziwkę i wyrzuciłem na ulicę - powiedział gorzko. - Nic
dziwnego, że przyjęłaś mnie tak wrogo. Miałaś do tego pełne prawo.
- Pewnie powinnam być ci wdzięczna - przygryzła wargę. - Tej samej nocy poroniłam.
Uświadomiłam sobie później, że to było szczęście w nieszczęściu.
49
Odwróciła się do niego. Zobaczyła zaciśnięte szczęki, a w oczach zimną furię i coś
jeszcze, czego nie umiała zdefiniować, może ból?
- On się nie może dowiedzieć - powiedziała szybko. - Proszę cię, obiecaj, że mu nie
powiesz. To już przeszłość i trzeba brać pod uwagę uczucia Emmy.
- Nie sądzę, żeby Emma jeszcze mu wierzyła - odparł ponuro. - Ale to nie jest
skończone. Nie, kiedy zostało w tobie tyle bólu i strachu. I ja się jeszcze do tego
przyczyniłem - dodał z goryczą. - Brutalnie otworzyłem ledwo zasklepioną ranę.
- W każdym razie teraz rozumiesz, dlaczego wyszłam za ciebie pod tym warunkiem.
- Tak - odparł - to wiele wyjaśnia.
- Nie wiem, dlaczego ci to wszystko opowiedziałam. Nie miałam takiego zamiaru.
Przepraszam.
- Nie przepraszaj. - Ostrożnie ułożył ją na poduszkach. - Sam cię do tego
sprowokowałem.
Delikatnie odsunął opadające jej na policzek pasmo włosów, po czym wstał i ruszył w
stronę wyjścia. Nie patrzyła na niego, ale kiedy usłyszała lekkie stuknięcie zamykających się
drzwi, westchnęła z ulgą.
Darcy, pozbawiona oparcia jego silnego ramienia, poczuła się dziwnie osamotniona.
Nie chciała, żeby został, ale była zadowolona, że ją wysłuchał, uwierzył i okazał życzliwość,
czego się nie spodziewała. Jak to się stało, że mu zaufałam? - zastanawiała się. Nawet Lois i
Mick nigdy nie poznali całej prawdy. Pozwoliłam im myśleć, że ciąża była zwykłą wpadką,
żałosnym skutkiem nadmiaru zabawy i wina. - Zadrżała i szczelniej otuliła się czerwonym
szlafrokiem. Gdyby posunął się dalej, nie potrafiłabym mu się oprzeć. - Podobało się jej jego
mocne, szczupłe i muskularne ciało. Na szczęście do niczego nie doszło i teraz już mogła być
pewna, że on zastosuje się do narzuconych przez nią zasad.
W tej samej chwili obiekt jej rozmyślań stanął ponownie w drzwiach sypialni. Drgnęła,
lekko zaniepokojona. Joel, w owiniętym wokół bioder ręczniku, trzymał w rękach butelkę
szampana i dwa kieliszki.
- Co ty tu robisz? Myślałam, że poszedłeś spać - spytała niechętnie.
Uniósł butelkę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]