[ Pobierz całość w formacie PDF ]
(Geschehen); jako taki daje się porównać z istnieniem empirycznym, lecz w odróżnieniu od niego ducha
wprawia w ruch refleksja wiedzy, a nie wyłącznie procesy (Geschehen} natury biologiczno-psychologicznej.
Duch, który nie poddaje się badaniu na podobieństwo procesów natury, lecz staje się zrozumiały tylko od
wewnątrz, kieruje się nieustannie na to, co ogólne w [obszarze] świadomości w ogóle, dzięki czemu może
samego siebie rozumieć i pracować nad sobą na drodze negowania i akceptowania siebie; wytwarza siebie w
tym zmaganiu się z sobą.
Jako istnienie empiryczne i jako duch jesteśmy wszechogarniającą rzeczywistością. Ale jako istnienie
empiryczne jesteśmy nieświadomie związani z ostatecznymi podstawami materii, życia i duszy: jeśli
uprzedmiotowiamy siebie w tym wszechogarniającym, to na nieskończonej drodze poznajemy siebie jedynie z
zewnątrz, równocześnie rozszczepiając się na rzeczywistości, które są oddzielone od siebie skokowo i poddają
się badaniu tylko w takim oddzieleniu (materia, życie, dusza). Jako duch, świadomie ustosunkowujemy się do
y
15
y
wszystkiego, co jest dla nas zrozumiałe; przetwarzamy świat i siebie samych w zrozumiałość, która zamyka się
w całościach; jeśli uprzedmiotowiamy siebie w tym wszechogarniającym, to poznajemy siebie od wewnątrz jako
tę jedną jedyną wszechobejmującą rzeczywistość, która sama jest wyłącznie duchem i dla której wszystko jest
duchem.
Odróżnienie istnienia empirycznego, świadomości w ogóle i ducha nie oznacza stwierdzenia odrębnych
stanów faktycznych, lecz uobecnia trzy zalążki [myślenia], z których winno dać się odczuć wszechogarniające
bytu, którym jesteśmy i w którym dopiero wychodzi nam naprzeciw byt cały i wszystko, co poddaje się badaniu.
Każdy z tych trzech rodzajów bez pozostałych nie jest jeszcze tym wszechogarniającym, które jako takie
uobecnialiśmy. Zwiadomość w ogóle jako miejsce jednej, powszechnie uznanej prawdy nie zamyka się w sobie.
Z jednej strony, wskazuje na swoją podstawę w istnieniu empirycznym, z drugiej 'na moc, której* musi się
poddać, jeśli ma mieć sens [i tworzyć] całość, na ducha. Ona sama jest pozbawioną rzeczywistości artykulacją
wszechogarniającego wyłączającą je jako rodzaj, z którego można je wyizolować i poznać jako poddające się
badaniu procesy natury, i rodzaj [w postaci] jakiego stanowi albo zrozumiałą, zamykającą się w całościach
rzeczywistość, dla siebie przejrzystą, albo wolność. Istnienie empiryczne i duch tworzą formy rzeczywistości
zgodnie z tym, jak nasza istota uprzedmiotowią je sobie we wszechogarniającym; świadomość w ogóle jest
formą, w której widzimy wszechogarniające jako warunek bytu powszechnie uznanego i dającego się
komunikować.
Wykraczamy poza wszechogarniające, którym jesteśmy (jako istnienie empiryczne, jako świadomość w
ogóle, jako duch), pytając, czy ta całość jest bytem samym.
Jeśli jest ona tym bytem, w którym [wszystko], co w ogóle jest bytem, musi się uobecnić, to jest do po-
myślenia, że to ukazywanie się dla nas byłoby istotnie całym bytem. Nietzsche, dla którego byt oznaczał byt
zinterpretowany (Ausgelegtsein), a nasz byt interpretowanie, chciał wszelki pozostały byt odrzucić jako
iluzoryczne zaświaty. Lecz pytanie nie znika na granicy naszej wiedzy o rzeczach ani też wraz z dostrzeżeniem
granicznej świadomości wszechogarniającego, którym jesteśmy. Przeciwnie, to wszechogarniające, którym
jestem i które znam jako istnienie empiryczne, świadomość w ogóle, ducha, nie daje się pojąć samo z siebie, lecz
wskazuje na coś innego. Wszechogarniające, którym jesteśmy, nie Jest bytem samym, lecz zjawiskiem (ale nie
pozorem) we wszechogarniającym bytu samego.
Ale ten byt sam, który za pomocą wskazówki daje się nam odczuć na granicy i dlatego dopiero jest tym, co
ostatnie w naszym pytaniu o ile to pytanie wypływa z naszej sytuacji w sobie jest tym, co pierwsze. To nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]