[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jeszcze bardziej.
51
Tak, widzę... Farro-Jones zawahał się i zajrzał do leżących przed nim papierów.
Jednak zmieniliście również proteiny osłonki.
Dzięki naszym zabiegom stał się bardziej skuteczny, a ponieważ posiadamy cały
zestaw, również bardziej specyficzny. Czyż nie chodzi nam o to, żeby mieć sprawnie
działające wektory, które można skierować do ściśle określonych nowotworów?
Zgoda przyznał Farro-Jones. To wygląda bardzo przekonująco na papierze,
ale jednak obawiam siÄ™, czy jest bezpieczne.
Neef nie spodziewał się, że David Farro-Jones okaże się tak powściągliwy. Raczej
oczekiwał jego poparcia, zwłaszcza, że Farro-Jones był biologiem molekularnym jak
Pereira i sam zajmował się wdrażaniem terapii genowej w Szpitalu Uniwersyteckim.
Postanowił zareagować.
Czy wektor Menogenu tak znacznie różni się od tego, którego ty i twoi koledzy
używaliście podczas prób leczenia mukowiscydozy?
Owszem odrzekł Farro-Jones. Nasza metoda opierała się na wykorzysta-
niu liposomów, ponieważ uważaliśmy to za bezpieczniejsze od stosowania żywych wi-
rusów.
Ale nie wyszło, co? zagadnął Pereira.
Niestety przyznał Farro-Jones. Rozumiem, o co ci chodzi dodał z u śmie-
chem. My też musimy zwrócić się ku wektorom wirusowym, tyle że bezpieczniej-
szym.
ZapanowaÅ‚a chwila krÄ™pujÄ…cej ciszy, zanim inicjatywÄ™ przejÄ…Å‚ Steven àomas.
Panie i panowie. Musi nadejść moment, kiedy wszelkie możliwe próby i testy bez-
pieczeństwa bez angażowania czynnika ludzkiego zostają zakończone. Uważam, że jeśli
chodzi o wektory, to my w Menogenie znalezliśmy się właśnie w takim momencie.
Niepokoją mnie jedynie aspekty bezpieczeństwa wyznał Farro-Jones. Odwrócił
się do swoich kolegów z wymowną miną. Przecież najważniejsze musi być dla nas
dobro pacjentów. Jak to kiedyś ujęła Florence Nightingale: Podstawowym obowiąz-
kiem szpitala jest nie szkodzić swoim pacjentom .
Wszyscy uśmiechnęli się uprzejmie.
Na wniosku nie ma nazwisk pacjentów zauważył Jackson. Chcecie mieć
w tym względzie swobodę, panowie?
Doktor Pereira i ja uzgodnimy te nazwiska odrzekł Neef.
Jak rozumiem, prosicie o pozostawienie tej kwestii otwartej, gdyż dzieci, które
będą poddane kuracji, są w ostatnim stadium choroby?
Tak jest. Zrobiłem jednak zastrzeżenie, że żadne dziecko nie posłuży wyłącznie do
zbierania danych naukowych. Każde poddane zostanie kuracji jedynie w celu uzyska-
nia poprawy stanu jego zdrowia.
Jackson skinął głową i odwrócił się do kolegów.
Jestem skÅ‚onny zgodzić siÄ™ z panem àomasem. MyÅ›lÄ™, że czas nadszedÅ‚.
52
Wniosek został rozpatrzony pozytywnie. Członkowie komisji wstali, a David Farro-
Jones podszedł do Pereiry i Neefa.
Przepraszam Max, jeśli trochę się czepiałem. Po prostu nie jestem pewien, czy te
nowe wektory sÄ… bezpieczne.
Musiałeś powiedzieć to, co uważasz Pereira wzruszył ramionami.
Mam nadzieję, że nie masz do mnie żalu?
Nie. Doceniam twoją troskę, ale my jesteśmy pewni, że one są bezpieczne i uży-
jemy ich.
Pozwól więc, że pierwszy będę ci życzył powodzenia powiedział Farro-Jones.
A jeśli byś potrzebował jakiejkolwiek pomocy, sprzętu czy pomieszczenia laborato-
ryjnego, zadzwoń do mnie. Michael wie, jak mnie złapać.
Oczywiście potwierdził Neef.
Wielkie dzięki, Davidzie. Doceniam to podziękował Pereira.
Musimy zjeść razem kolację i pogadać o starych czasach. Co ty na to?
Chętnie.
Miły facet stwierdził Neef, gdy Farro-Jones ich pożegnał.
Taaa... westchnął Pereira. To kiedy na poważnie zabieramy się do roboty?
Może w poniedziałek?
W porządku. Zacznę przenosić sprzęt podczas weekendu. A pózniej zajrzałbym
na twój oddział, jeżeli nie masz nic przeciwko temu.
Jasne, że nie. Powiem wszystkim, że przyjdziesz.
I chciałbym wziąć do przejrzenia kopie papierów któregoś z pacjentów. Najlepiej
tego, który twoim zdaniem najbardziej skorzystałby na tej terapii.
Możemy to załatwić zaraz, jeśli chcesz. Zostało mi jeszcze trochę czasu przed spo-
tkaniem z rodzicami pewnego chłopca.
Masz im do przekazania złe wieści?
Niestety. Ich syn ma nowotwór mózgu. Nie do zoperowania.
A to ścierwo orzekł Pereira. Nie można do niego dotrzeć?
Usadowił się w móżdżku. Myślałem, że to trudny przypadek, ale nie beznadziejny.
Tymczasem nasz neurochirurg wolał nie ryzykować.
Bał się, że stanie przed sądem?
Nie przypuszczam, by o to mu chodziło odrzekł chłodno Neef. Nie spodobała
mu siÄ™ interpretacja Pereiry.
W takim razie, przepraszam wycofał się Pereira czując, że uraził Neefa. Może
w Anglii inaczej to wyglÄ…da.
Neef nie odpowiedział, ale dało mu to do myślenia. Może tutejsi chirurdzy nie oba-
wiali się sądu w takim stopniu, jak ich amerykańscy koledzy, ale wszystko zmierzało
w tym kierunku. I dotyczyło to nie tylko chirurgów. Jego własne ubezpieczenie od ta-
kiej ewentualności drastycznie wzrosło w ostatnich kilku latach.
53
Jeżeli uważałeś, że nowotwór tego chłopca to tylko trudny przypadek, to może
jednak jest do niego dostęp? zasugerował Pereira.
Może, tylko że nie ja wezmę do ręki skalpel. A dlaczego pytasz?
Nie sądzisz, że udałoby się dotrzeć do niego igłą?
Nie zastanawiałem się nad tym przyznał Neef. Myślisz o włączeniu tego
chłopca do terapii?
Wygląda mi na kandydata odparł Pereira.
Neef nagle poczuł się lepiej. Zawsze był niespokojny przed spotkaniem z rodzicami,
jeśli musiał im przekazać złe wiadomości, mimo że robił to już setki razy. Nieprzyjemnie
ssało go w żołądku. Dzisiaj tym bardziej, bo nie zjadł lunchu. Pereira nieoczekiwanie
dał mu promyk nadziei. Ale musiał pamiętać o tym, żeby bardzo uważać rozmawia-
jÄ…c z matkÄ… i ojcem àomasa Downy. JeÅ›li w niego samego wstÄ…piÅ‚a otucha, to jak zare-
agowaliby rodzice chłopca usłyszawszy, że istnieje jednak szansa? Obiecywanie, nawet
mgliste, że cokolwiek da się zrobić, byłoby niewybaczalne.
Neef i Pereira wertowali kartotekę pacjentów, gdy zajrzał do nich Fielding.
Udało mi się złapać Lennona w Wydziale Zdrowia oznajmił. Był wstrząśnię-
ty, gdy usłyszał, że zdarzył się drugi przypadek.
Nie dziwię się odrzekł Neef. Posunął się naprzód w sprawie Melanie
Simpson?
Ani o krok odpowiedział Fielding. Ale uważa, że drugi przypadek mógłby
mu pomóc, gdyby zdołał ustalić, co te dwie dziewczynki miały ze sobą wspólnego.
Zamierzał porozmawiać dziś po południu z rodzicami Jane Lees i może z samą Jane,
jeśli pozwolisz.
Jeżeli dziewczynka będzie w stanie zastrzegł Neef. Widziałem się z nią w po-
rze lunchu, ale nie dowiedziałem się niczego. Nigdy nie słyszała o Melanie Simpson.
Jezu! wykrzyknął Pereira, gdy natrafił na kartę choroby Jane Lees i zobaczył jej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]