[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dalej, gdy mówi o korepetytorze, którego przyjęcie w pewnym domu
arystokratycznym powierzono stróżowi kamienicy, mówi tak:
Wyższa arystokracja sama wybiera lokajów, panny służące, konie, owce, woły
niżej więc od tego wszystkiego stoi nauczyciel ich dzieci. Tym lepiej. Co do
mnie bowiem, zawsze doznaję przyjemności, gdy widzę, że to, co zgnić musi, gnije
szybko.
Prześliczny dramat Aspazja ma się ku końcowi. Doznaję wstrząśnień całego
jestestwa, gdy go czytam. Sądzę, że mogę go położyć obok Irydiona... Nasze
pokolenie ma sv\rego wieszcza w osobie Konopnickiej, swego r>OY ieściopisarza w
osobach Prusa i Orzeszkowej, swego dramaturga w osobie Swiętochowskiego.
Chciałbym postawo tych ludzi w Panteonie, o jakim marzę.
Gdy Aspazja w ostatniej scenie aktu czwartego mówi (przyciskając do piersi
sztylet):
Zacny dobroczyńco zrozpaczonych, mścicielu krzywd bezkarnych, najłaskawszy
sędzio opuszczonych przez ludzi i prawo ty mnie zbawisz!
(Albo:)
Teraz już nie dość by mi było wszechmocy ziemskiej, chciałabym posiąść boską:
zdarłabym z ziemi jej powłokę zbrodnie rodzącą, owinęła w nią spodlone ludzkie
plemię i cisnęła w bezdeń przestrzeni!...
KIELCE, 1885
(Do Peryklesa:)
Wycałuję te pierwsze łzy, jakie z oczu twoich spłynęły, ale zostanę.
Peryklesie, mężu mój, wielki synu Grecji, nie zginaj się, nie łam... spójrz na
mnie, jak jestem spokojna.
Jeszcze raz przypomina mi się Kamienny iński. *
Jeske-Cho-
Całe popołudnie siedziałem w pokoju matki. Poeci mają dziwne fantazje: By r on
przepływał Bosfor ja lubię całować stopkę, odzianą w śliczny pantofelek...
Baniuta i Jerzy" śliczny rysunek, w który patrzałem całymi godzinami staje
mi w pamięci.
Godzina 2 w nocy.
O godzinie 11 siadamy zazwyczaj do lekcyj z Widawskim. Dziś po tej godzinie
kanonicznej poszliśmy do Michajłowa po Kosmografią, pózniej uczyliśmy się jej.
Widawski jest pod tym względem mentorem moim: uczy mię orientować się na tej
wielkiej mapie wszechświata, uhaftowanej 20 milionami gwiazd. Myśl błąka się: ta
nieskończoność po spiralnej linii pędzi w nieskończoność, w próżnię, w otchłań.
Ksiądz kanonik nasz srodze-logicznie zbijał kiedyś twierdzenia pseudouczonych"
(w rodzaju Ochorowicza), twierdzących, że ziemia nasza liczy więcej niż 5
tysięcy kilkaset wiosen. Nie rozumiem, jak oni mogą, jak śmią wywijać tak
pięścią pod nosem najznakomitszemu historykowi Mojżeszowi *. Miliony milionów
światów, konstelacyj, słońc z nieskończoności pędzą w nieskończoność... Jest to
myśl, co zaciska powieki...
Tłomaczyliśmy sobie parę stronic Disputationum Tuscu-lanarum. * Jest to zgrabna
i przyjemna, jak dotąd, sofistyka. Czasem przewija się coś, jak średniowieczny
nomłnalizm *:
4,
264
DZIENNIKI, TOMIK VI
M. Si ergo apud inleros miseri non sunt, ne sunt ąuidem apud inle-roś ulli. *
Tam śpi H...
Bodaj, czy nie jestem dziś bardzo szczęśliwy!
20 IX (sobota).J
Są chwile, w których, choćbyśmy w nic nie wierzyli, na twarz padamy przed
świątynią, którąśmy na tej krzyżowej ścieżce żywota spotkali...
V. HUGO 404
Przeczytałem na koniec Natrę Damę. Czytałem to przez tydzień. Jest to jeden z
objawów tej czarnej, chmurnej, piorunami przetkanej fantazji wielkiego autora
Pracowników morza. Jednak nie są to Pracownicy... Gilliat piękniejszy jest niż
Quasimodo. Co za ogrom fantazji! Domyślasz się poza tym poematem nieskończoności
uczucia. To szkło teleskopu, przez który widać taniec tytanów. Zdaje się, że on
nie rozumie uczuć innych nad uczucie matki, której córkę wloką na szubienicę. Ta
worecznica to Hekuba. * Tamta szczekała ta kasata. A Ouasimodo? Nie
znajdziesz słów na opisanie tej istoty. Opisem uczuć tej małpy może być krzyk
milionów, krzyczących o prawo, o cnotę, o wolność. Ludzkość nie będzie już miała
dr rjie jo Hugona. To nie był literat i poeta to był prorok, ipostoł, Chrystus
nowożytnego świata. Wszystkie cierpienia i niedole, wszystkie krzywdy ludzkości
gniezdziły się w jego sercu i mózgu. On to ich summa, wyraz i mściciel.
Słowa Chrystusa przebrzmiały dla ludzi XIX wieku. Wiktor Hugo je przypomniał,
odnowił, zapalił w pochodnie i nad głową ludzkości powiesił. Kto wie, czy ku
niemu nie będą odwracać oczu potomne wieki, jak ich dziewiętnaście patrzy na
Jerozolimę.
Dla mnie, o, dla mnie on Chrystus, Chrystus nowy!
1 Pomyłka autora: jak wynika z poprzednich zapisów, 20 września była niedziela.
KIELCE, 1885 265
Teraz będę czytał Z dziennika psychologa. Będę się mógł tam wielu rzeczy
nauczyć, w wielu kwestiach np. tego rodzaju, jak dzisiejszy sen cioteczki mojej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]