[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przekonaniem. - Mama jest już znacznie zdrowsza i na pewno niedługo przyjedzie. Nie wiadomo
tylko, czy zdąży na chrzciny.
Ole poszedł za siostrą do spiżarki przy kuchni. Birgit na pewno częściej myślała o matce
i o Sørholm, niż można siÄ™ byÅ‚o tego domyÅ›lić.
- TÄ™sknisz za Sørholm? - zapytaÅ‚, przytrzymujÄ…c jej drzwi.
- Nieee. No, trochę. - Birgit przygryzła wargę, odstawiając talerz z ciastkami. - Tęsknię
za mamÄ…. I za Wilhelmem. I za TinÄ….
Ole zorientował się, że nie wymieniła ojca, lecz temu chyba nie należało się dziwić.
- Masz ochotę pojechać tej jesieni do Danii?
- Nie wiem - odparła Birgit, nie patrząc na brata. -Tutaj jest dużo więcej zajęć niż w
Sørholm, ale...
- Uważasz, że za wiele od ciebie wymagamy? %7łe masz za dużo obowiązków? - Ole nie
był pewien, co siostra ma na myśli.
- Nie, nie. - Birgit spojrzała na brata mądrymi oczami dorosłego człowieka. Była dojrzała
ponad wiek, zupełnie tak samo jak on.
- Lubię te wszystkie zajęcia - ciągnęła Birgit. - W oborze i w stodole. W Danii nie mogę
pracować w kuchni ani w stajni. W każdym razie nie tak jak tutaj.
To dobrze, że Birgit nie czuje się przeciążona obowiązkami w gospodarstwie, pomyślał
Ole. RozumiaÅ‚ dobrze jej tÄ™sknotÄ™ za Sørholm. Może sam jÄ… też odczuwaÅ‚? SpojrzaÅ‚ na półki w
komorze. Na najwyższej półce leżały sery różnych kształtów, nieco niżej osełki masła. Resztę
jedzenia przywiezionego z hali umieszczono w budynku spiżarni. W rogu stały dwa słoje z
tłuszczem cielęcym. Smarowano nim garnki, w których kobiety warzyły ser. Stały tam też
drewniane skopki z mlekiem, odstawionym do kiszenia, a na krótszej półce leżały racuchy i
bułki maślane. Szczęście im dopisało tej jesieni, komora była pełna przed zimą.
- Nie tÄ™sknisz za swoimi zajÄ™ciami w Sørholm?
Ole chciał, żeby Birgit powiedziała coś o pałacu, bo tak rzadko wspominała dom swego
dzieciÅ„stwa. Rozmawiali o Sørholm, gdy przychodziÅ‚y listy od Hannah lub gdy Birgit do niej
pisała, ale poza tym - nigdy. Ole zrozumiał, że to coś dziwnego. Może Birgit nie wspomina
Sørholm w obawie, że to by siÄ™ nie spodobaÅ‚o jemu i Åshild?
- Chętnie bym sobie pograła na szpinecie. I brakuje mi mojego konika, Blessy.
- Może kupimy instrument, żeby stał także i tu, w Rudningen? - Ole uśmiechnął się na tę
myśl. Ileż plotek rozniosłoby się po wsi, gdyby rzeczywiście sprawili sobie taki szpinet. -
Masztalerz na pewno dobrze siÄ™ opiekuje BlessÄ…, nie sÄ…dzisz? Tutaj i tak nie ma takich Å‚Ä…k do
jazdy konnej jak w Danii. Ja też czasem za nimi tęsknię.
Ole spojrzaÅ‚ na siostrÄ™ uważnie. CzuÅ‚, że niedÅ‚ugo powinna wrócić do Sørholm. Gdyby tu
zamieszkała na stałe, prędzej czy pózniej zostałaby gospodynią w jednej z zagród. Ole nie
potrafił pogodzić się z tą myślą. Birgit była tak bystra i żądna wiedzy, że widział przed nią inną
przyszłość niż ta, która ją mogła czekać w Hemsedal.
- I tak nie miałabym tu nauczyciela - stwierdziła Birgit. - To nie będzie to samo.
- Masz rację. Nie znam w okolicy nikogo, kto potrafi grać na szpinecie. - Może latem
pojedziemy do Sørholm, jeÅ›li mamie nie starczy siÅ‚, żeby przyjechać do nas?
Birgit spojrzała na brata surowo.
- Nie możesz przecież zostawić blizniÄ…t i Åshild. Pod spojrzeniem mÅ‚odszej siostry Ole
poczuł się jak
nieodpowiedzialny smarkacz. A przy tym uświadomił sobie, że Birgit musiała już
rozważać możliwoÅ›ci powrotu do Danii. A to znaczy, że tÄ™skni za Sørholm.
- Jasne, że niełatwo nam będzie wyjechać, lecz nie ma rzeczy niemożliwych. Ale na
pewno nam się to uda, jeśli tylko będziemy bardzo chcieli. Na szczęście na razie nie musimy
podejmować decyzji. Mamy na to całą zimę. I nie musisz pomagać Simenowi, jeśli nie masz na
to ochoty. On na pewno sobie sam poradzi.
Birgit tak stanowczo pokręciła głową, że Ole szczerze się zdumiał.
- Chcę mu pomóc. Tak bardzo mi go żal.
- To twoja decyzja. - Ole spojrzał na siostrę z powagą. - Ale jeśli chodzi o Simena, to nie
on pierwszy stracił ukochaną osobę. Inni też musieli jakoś przez to przejść. Simen jest silny i
zdrowy, na pewno sobie poradzi.
Ole otworzył drzwi i przytrzymał je siostrze. A gdy przechodziła koło niego, pociągnął ją
żartobliwie za warkocz.
- Musisz poprosić Åshild, by jeszcze dziÅ› ustawiÅ‚a krosna. Pora rozpocząć już zimowe
zajęcia.
Ole wiedział, że Birgit bardzo lubi dobierać kolory i wzory. I rzeczywiście, oczy
dziewczynki od razu rozbłysły.
- Mogę ją poprosić już teraz?
- OczywiÅ›cie. MyÅ›lÄ™, że Åshild siÄ™ ucieszy.
Ole stał jeszcze przez chwilę z dłonią na klamce. Jeśli Hannah się nie pojawi wiosną, sam
będzie musiał odwiezć Birgit do Danii. Birgit powinna znów rozmawiać po duńsku, a nie w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]