[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Niez³y gracz?
To ma³o. Raczej znakomity. Bez polotu, ale Swietny technicznie i niesa-
mowicie dok³adny. Wydaje mi siê, ¿e jakoS nazywaj¹ tego typu umys³owoSæ.
Pamiêta³ ka¿dy ruch turniejowych mistrzów, ale nie potrafi³ sam niczego wymy-
Sliæ. Nie to, co Exner.
Czy przyjaxnili siê?
Nie zauwa¿y³em.
Co jeszcze pamiêta pan o Loudermilku?
Samotny. Ma³omówny. Du¿o rozmySla³. Wydaje mi siê, ¿e jego ojciec by³
wojskowym. Mo¿e kapelanem? Pastermagent wzruszy³ ramionami. CoS mi
siê mgliScie majaczy, ¿e przez jakiS czas mieszkali w Indiach. Ormianin zaci¹-
gn¹³ siê papierosem. On zawsze wydawa³ siê jakiS& inny. Odmieniec. Nie pa-
sowa³ do nas. Alfabet Crawley by³ synem lorda, a mój ojciec sprzedawa³ perskie
dywany, ale stanowiliSmy parê najlepszych przyjació³. Podejrzewam, ¿e dzia³o
siê tak dlatego, ¿e mieliSmy wspólnego wroga.
Sowê?
Wszystkich nauczycieli. Szko³ê, rodziców. My przeciwko nim.
247
A Loudermilk?
Wygl¹da³o jakby nie mia³ ani przyjació³, ani wrogów. On ¿y³ w innym Swie-
cie. Rozumie pan?
Tak mi siê zdaje. Tennant przerwa³. Czy wie pan mo¿e, co siê z nim
sta³o?
Nie mam pojêcia. Po wakacjach nie wróci³ ju¿ do szko³y. Pamiêtam, kr¹-
¿y³y jakieS plotki, ¿e jego ojciec zgin¹³ we Francji czy w Belgii. Zapewne nie staæ
ich by³o póxniej na edukacjê tego rodzaju. Pastermagent westchn¹³. Nie tylko
jego. To samo zdarzy³o siê z Fannym. USmiechn¹³ siê. George Gurney. Rwiet-
ny kumpel. Zabrali go w Srodku semestru. Smutne. Wojna odmieni³a ca³y nasz
ówczesny Swiat. Podejrzewam, ¿e to samo zdarzy siê i teraz. USmiechn¹³ siê
blado i doda³: JeSli chodzi o handel dywanami, ju¿ siê zdarzy³o.
Nadal nie jestem pewien, dlaczego tak bez wahania wskaza³ pan na Lo-
udermilka.
Chodzi³ pan do prywatnej szko³y, jak s¹dzê?
Do Eton.
A wiêc wie pan, jak wygl¹da ¿ycie w takim miejscu? Szko³a tego typu to
nic innego jak d¿ungla dla dobrze urodzonych dzikusów.
Ca³kiem trafne okreSlenie pochwali³ Tennant.
W Eton czy Wick Hall trzeba nauczyæ pos³ugiwaæ siê instynktem, a nie
intelektem. Niektóre sprawy po prostu siê wyczuwa. Przetrwaæ mog¹ tylko najle-
piej przystosowani. Pamiêtam jeszcze coS w zwi¹zku z Loudermilkiem.
A mianowicie?
G³os Pastermagenta brzmia³ miêkko. W oczach b³ysn¹³ wyraz zadumy.
Tak naprawdê zda³em sobie sprawê z tego dopiero, kiedy on odszed³. Mo¿e
mia³o to coS wspólnego z biednym Exnerem. Crawley te¿ to wyczu³.
Co wyczu³?
Niebezpieczeñstwo. Pamiêtam, jakiej ogromnej ulgi dozna³em na wiado-
moSæ, ¿e on ju¿ nie wróci. StanowiliSmy stadko niewinnych owieczek, a wilk cza-
i³ siê wSród nas. I nie wiedzieliSmy o tym.
To Loudermilk by³ tym wilkiem?
O, tak stwierdzi³ stanowczo Pastermagent. Wilkiem w owczej skórze.
Albo i jeszcze gorzej.
Gorzej?
Tak. Pastermagent przerwa³ i zmarszczy³ brwi, zagubiony w przesz³o-
Sci. W³aSnie sobie przypomnia³em powiedzia³ powoli. O przezwisku.
Loudermilka?
Tak. Widzi pan& on by³ jedynym ch³opcem w Wick Hall, który nie mia³
¿adnego przezwiska.
248
oktor Charles Tennant siedzia³ w jednym z ponurych boksów archiwum So-
merset House i przedziera³ siê przez zakurzon¹ ksiêgê zawieraj¹c¹ zapisy
zgonów w latach 1914-1925 osób, których nazwiska zaczyna³y siê od liter LO lub
LU. Pracowa³ ju¿ od prawie dwóch godzin i w³aSnie znalaz³ to, czego szuka³.
Ma³¿eñstwo Loudermilków: William Cornwallis Loudermilk, czterdzieSci dzie-
wiêæ lat, kapitan, kapelan armii królewskiej, zmar³ 15 wrzeSnia 1914 roku oraz
Emily Marguerite Loudermilk, z domu Bambridge, czterdzieSci jeden lat, zmar³a
17 paxdziernika 1923 roku.
Obok zapisu dotycz¹cego Williama Loudermilka widnia³a notatka Minister-
stwa Obrony, ¿e prawdopodobnie zgin¹³ podczas bitwy nad Marn¹. Przy Emily
zaS dopisano, ¿e zmar³a Smierci¹ gwa³town¹ na skutek wypadku. Nie podano miej-
sca pochówku kapitana, ale pani Loudermilk spoczywa³a na cmentarzu Swiêtego
Jana, przy Church Road w Hampstead. A wiêc w koñcu promyk nadziei: archiwa
tamtejszego proboszcza mog¹ zawieraæ u¿yteczne informacje. Dysponuj¹c w³a-
Sciwymi datami, Tennant nie mia³ najmniejszego problemu ze znalezieniem da-
nych dotycz¹cych narodzin Raymonda.
Dziecko Loudermilków urodzi³o siê 15 wrzeSnia, 1901 roku. Ojciec ch³opca
zgin¹³ równo trzynaScie lat póxniej. Jako miejsce urodzenia wymieniono Chitra-
durga, prowincja Karnataka, Indie.
Równie ciekawy okaza³ siê odpis aktu Slubu. Widnia³a na nim data: 21 kwiet-
nia 1901 roku, Jamnagar, Indie. Wszystko wskazywa³o na to, ¿e trzydziestosze-
Scioletni kapelan szkockich prezbiterian, William Loudermilk i dziewiêtnastolet-
nia Emily Bambridge zgrzeszyli haniebnie: Raymond Loudermilk zosta³ poczêty
poza ma³¿eñskim ³o¿em.
Tennant oderwa³ wzrok od wyblak³ego zapisu i patrzy³ w sufit, zamySlony.
Pastor kalwiñski uleg³ pokusie i zap³odni³ dziewiêtnastoletni¹ dziewczynê. Po-
249
wodowany poczuciem winy, w obliczu hañby czy czegoS nawet gorszego, o¿eni³
siê z ni¹, aby zalegalizowaæ narodziny dziecka.
Jak móg³ siê odnosiæ do syna, który by³ niemal¿e bêkartem? Niebyt dobrze,
to pewne. Raymond stanowi³ oczywiste Swiadectwo upadku moralnego ojca, utraty
³aski, zawsze obecny dowód s³aboSci. Prawdopodobnie pastor stara³ siê trzymaæ
[ Pobierz całość w formacie PDF ]