[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dobrą matką. Sam nie wiedział, czemu jest z niej dumny. W końcu przecież to
przez dzieci postanowił jej unikać.
 Ci dwaj chłopcy są podobni do moich synów  powiedział Ralph,
uśmiechając się, gdy Ricky próbował ustawić łyżkę na nosie.  Bardzo za nimi
tęsknię. Mam nadzieję, ze już za tydzień ich zobaczę.
 Ilu ma pan synów?  spytała Char, błyskawicznie zabierając łyżkę
synkowi i kładąc ją poza zasięgiem rąk obu blizniaków,
 Tak jak pani, dwóch. I trzy córki.
 Ojej, to cała drużyna.
 Tak. SÄ… wspaniali. To dobre dzieciaki. Jak idziemy gdzieÅ› razem, czujÄ™
siÄ™ jak przedszkolanka.
Char uśmiechnęła się do niego.
 Zawsze pragnęłam mieć dużo dzieci. Kiedyś marzyłam o sześciorgu 
zachichotała na samo wspomnienie.  Bardzo chciałabym mieć córki. Ale
jestem szczęśliwa, że urodziłam tych dwóch urwisów.
 A pan?  Ralph zwrócił się przyjaznie do Michaela.
 Ma pan dzieci?
 Nie  odparł krótko Michael, popijając kawę. Myślał o tym, co
powiedziała Char. A więc chciała mieć dużo dzieci. Powinien był tego się
61
RS
domyślić. Jeśli jeszcze łudził się, że może z nią mieć romans, to teraz stracił
wszelkie nadzieje. Jego nastrój, z początku tak dobry, zaczął się raptownie
zmieniać. Poczuł dziwny ucisk w żołądku.
 Pan Greco nie przepada za dziećmi. Mówił mi to wiele razy  odezwała
się Char. Spojrzała na niego i odwróciła wzrok.
 To niedobrze  ulitował się dobrodusznie Ralph.  A dlaczego? Czy
miał pan może nieszczęśliwe dzieciństwo?
 Potrząsnął głową, nie oczekując odpowiedzi.  Tak bywa.
 Pochylił się w stronę Char.  Miałem kiedyś przyjaciela, który
nienawidził dzieci. Potem okazało się, że był w dzieciństwie bity.
 Nie byłem nigdy bity  powiedział lodowato Michael, wycierając usta
serwetką i podnosząc się z krzesła.  Nie wszystko można wytłumaczyć
urazami z dzieciństwa. To zabawa dobra dla domorosłych psychologów 
dodał.
Wychodząc, czuł na sobie wzrok Char. Przez chwilę wydawało mu się,
że przejrzała go na wylot, ale to musiało być złudzenie. Skąd mogła wiedzieć,
jak był traktowany w dzieciństwie. Nie skłamał, mówiąc, że rodzice go nie bili.
Ale nad dzieckiem można się znęcać nie tylko fizycznie. Czasami słowa ranią
boleśniej, choć nie pozostawiają siniaków. Dobrze wiedział, że jego problemy
mają zródło w dzieciństwie. Ale nic już nie można było zmienić, wiec po co w
ogóle o tym myśleć.
Paliła go złość, ale nagle w jednej chwili poczuł się jak nowo narodzony.
Skręcił do recepcji, gdzie zostawił swoje rzeczy, i zobaczył Ronniego, który
najwyrazniej wymknął się tuż przed nim i w obu dłoniach dzwigał teraz jego
teczkÄ™.
 Niech pan wezmie!  zawołał wesoło Ronnie, uśmiechając się słodko. 
Trzeba iść do pracy, panie Gekon!
62
RS
Michael wyjął mu z rąk teczkę i spojrzał niego ze wzruszeniem.
 Dziękuję, Ronnie  powiedział. Głos mu się trochę trząsł i z całej siły
musiał powstrzymać się, by nie pogłaskać chłopca po czuprynie.  Do
zobaczenia wieczorem.
 Do zobaczenia wieczorem  powtórzył jak echo Ronnie i pobiegł do
krzesła przy oknie, skąd mógł obserwować, co dzieje się przed domem.
Michael wiedział, że chłopiec patrzy na niego, i zanim wsiadł do
samochodu, odwrócił się, żeby mu pomachać. Ronnie leż mu pomachał.
Michael nie wiedział, dlaczego nagle powrócił jego świetny nastrój. Nucił
sobie wesoło przez całą drogę do pracy.
63
RS
ROZDZIAA SZÓSTY
Nigdy nie zamienili ani słowa na ten temat, ale Char wiedziała równie
dobrze, jak Michael, że od tej pory będą omijać się z daleka.
Nie mogła tego odżałować. Pociągał ją jak żaden inny mężczyzna. Nawet
Danny tak na nią nie działał. Ale teraz była starsza, o wiele mądrzejsza i
wiedziała, że nie wystarczy ani seks, ani nawet miłość, żeby dwojgu ludziom
było z sobą dobrze. Trudno było nie zauważyć, że Michael ma problemy. Nie
mógł sobie z nimi poradzić, a ona nawet nie wiedziała, o co chodzi. Jak więc
mogła mu pomóc? Wszelkie próby były z góry skazane na niepowodzenie.
Szkoda, pomyślała smętnie, patrząc, jak Michael wychodzi z gmachu
firmy na lunch w towarzystwie jednego z wiceprezesów. Taki przystojny
mężczyzna, a strach się do niego zbliżyć.
Jednak na szczęście miała zbyt wiele roboty, żeby zawracać sobie głowę
Michaelem. Jej samochód był już na chodzie, niedługo też miał się skończyć
remont w jej domu. Czekała na ten dzień z utęsknieniem. Wtedy będzie
widywać go tylko w pracy, a to już nie wydawało się takie straszne. Czasem w
nocy nie mogła zasnąć, myśląc o tym, że Michael leży w łóżku dwa pokoje
dalej.
No tak, mówiła sobie z pogardą, ale co ty byś zrobiła,gdyby się tu zjawił?
Jaki sens ma spotykanie się z mężczyzną, któremu chodzi wyłącznie o
niezobowiązujący romans. Tylko bardzo naiwnej kobiecie może się wydawać,
że jakiś mężczyzna zmieni się zupełnie, bo się w niej zakochał. Tak bywa tylko
w filmach, prawda?
Lepiej, żeby w ogóle się nie spotykali. Na pewno czuli do siebie pociąg
fizyczny. Kiedy byli w tym samym pokoju, aż iskrzyło między nimi. Będą
64
RS
musieli jakoś sobie z tym poradzić. Ona potrafi utrzymać na wodzy swoje
uczucia i nie pozwoli się skrzywdzić.
Ale chociaż przestała go widywać, wiadomości o nim docierały
regularnie. W hotelu aż huczało od plotek. Wszystkim młodym kobietom
wydawało się. że jeden uśmiech Michaela oznacza w perspektywie randkę  i
chyba wszystkie o tym marzyły.
Plotkowano też o jego awansie, bo było powszechnie wiadome, że
Michael chciałby zostać wiceprezesem. Miał chyba rywala. Gillette Johnson,
kierownik działu finansów, także uważał się za kandydata na to stanowisko, i
wcale się z tym nie krył.
Kilku członków zarządu, którzy mieszkali na Florydzie, miało przyjechać
do Rio de Oro na kontrolę. Podobno zamierzali ocenić pracę Michaela i
przedstawić wyniki całemu zarządowi. Biedny stary Gillette dwoił się i troił,
zmuszając ludzi do pracy po godzinach, żeby wszystko było zapięte na ostami
guzik. Mówiono, że Michael traktuje rywala z dużym dystansem. Char nie
wiedziała, czego to dowodzi. Może Michael jest bardzo pewny siebie, a może
po prostu najzwyczajniej w świecie arogancki. Bez wątpienia nie starał się tak
bardzo jak Gillette. Ale to on był typowany na zwycięzcę.
Próbowała nie przejmować się tym i skupić się na pracy. W końcu tylko
chwilowo był jej szefem. Nie mogła wymagać, by jakoś ją wyróżniał,
zwłaszcza że wyraznie przestał się nią interesować.
Kilka razy musiała z nim się spotkać. Przy takiej właśnie okazji, gdy
omawiali sprawę własności gruntów, usłyszała coś, co ją zdumiało.
Nie miała ochoty iść do jego biura, bo wiedziała, że serce zabije jej
mocniej na jego widok, i tak też się stało. Wyglądał tak pociągająco ze
zmarszczonymi brwiami, pogrążony w lekturze dokumentów, z lekko
zmierzwionymi włosami i przekrzywionym krawatem. Podniósł wzrok i ich
65
RS
spojrzenia skrzyżowały się. Przez chwilę wydawało jej się, że wszystko wokół
przestało istnieć. Jego wzrok przeniknął ją do głębi, rozbudził jej pożądanie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szopcia.htw.pl