[ Pobierz całość w formacie PDF ]
apartamentu i podszedł do kolekcji ikonek, leżących na stoliku do kawy. Jedna z nich
wyglądała jak błyskawica. Leif podniósł ją i powiedział na głos numer telefonu, który
otrzymał w recepcji. Po chwili leciał już przez nocne niebo nad niesamowitym
krajobrazem rozświetlonego miasta. Miał czas i lubił te podróże, więc zdecydował się
na trasę widokową.
Wirtualne budynki w Sieci były zbudowane ze światła i wyglądały jak jaśniejsze i
bardziej rozbudowane wersje pól siłowych z Ostatecznej Granicy . Leif przeleciał
obok kilku wielkich i rozświetlonych wieżowców i zamków z wieżami, które
natychmiast zapadłyby się pod własną masą, gdyby były zbudowane z kamienia i
zaprawy. W oczy uderzały olbrzymie loga korporacji. Mniejsze firmy tu i ówdzie
prezentowały skromniejsze i łagodniejsze dla oka domeny. A w ciemnych dolinach
pomiędzy budynkami połyskiwały światełka instrukcje, zbiory danych i podobni do
Leifa wirtualni podróżnicy, w drodze do swoich punktów docelowych.
Leif leciał przez Sieć, aż dotarł do wirtualnej kopii luksusowego
waszyngtońskiego hotelu większej i bardziej olśniewającej niż odpowiednik w
prawdziwym świecie. Ciekawe, czy to będzie wirtualne, czy bezpośrednie
połączenie?
Zanurkował przez okno na jednym z wyższych pięter i znalazł się w o wiele
bardziej luksusowej wersji apartamentu, który niedawno opuścił. Pokój był pusty, ale
Leif nie spodziewał się powitania przez Alexa, chyba że jego przyjaciel już był w VR.
Poczekał, aż w prawdziwym świecie zadzwoni telefon. Po chwili rozległ się
przetworzony wirtualnie głos Alexa. Tak?
Cześć Alex, tu Leif Anderson odezwał się Leif. Oddzwaniam.
Po chwili w apartamencie pojawił się Alex i podszedł, żeby uścisnąć dłoń Leifowi.
Miło cię widzieć, mimo iż tylko w wirtualnej postaci, mon ami. Alex spojrzał na
Leifa z rozbawieniem. Przyleciałem z Paryża i od twojej mamy dowiedziałem się, że
jesteś na Zachodnim Wybrzeżu i bierzesz udział w wirtualnym wyścigu w Hollywood.
Czego to ludzie nie zrobią, żeby dostać nawet małą rólkę! Pamiętam Sylvie
Lachance&
Zaczęło się niewinnie, ale zrobiło się ciekawiej, niż przypuszczałem powiedział
Leif. Szybko się nauczył, że jeśli się Alexowi nie weszło w słowo, potrafił gadać bez
końca interesująco ale godzinami.
Leif pokrótce opowiedział mu jak to się stało, że uczestniczy w wyścigu i o
komplikacjach, które się pojawiły w trakcie.
Niesamowite powiedział Alex. Nie wiem, jak ty się pakujesz w takie sytuacje,
mój drogi. Pozostali uczestnicy traktują ten wyścig trochę za poważnie. Powinni jak
to wy Amerykanie mówicie aha, wyluzować się.
Nie każdy może być taki bezużyteczny i czarujący jak my powiedział beztrosko
Leif.
Alex roześmiał się.
Niektórzy są chyba bardzo pracowici. Niezły pomysł z tym talerzem satelitarnym
do wychwytywania promieniowania z komputera. Przyjrzał się Leifowi z
zainteresowaniem. Czy firma twojego ojca wciąż je produkuje? Kupiłem sobie
jeden, kiedy była ta promocja, ale straciłem go parę miesięcy temu. Spodoba ci się ta
historia.
Wysłuchał mojej, więc uprzejmie będzie i jemu dać się wygadać, pomyślał Leif.
Podczas lotu z Monachium na wyspę Kos złapała nas burza. Nad tymi górami
czasem bywa paskudna pogoda. Mój samolot został uszkodzony, a pilot powiedział,
że natychmiast musimy lądować. Najbliższe lotnisko znajdowało się w jakimś
okropnym, zniszczonym mieście. To będzie nudny przestój , pomyślałem wtedy, ale
spotkałem pewną śliczną dziewczynę blond włosy, dołeczki w policzkach. Alex
pokazał palcami dwa miejsca na swoich policzkach.
No, jasne Leif przewrócił oczami.
Alex roześmiał się.
To nie taka historia. Ta belle femme pokazała mi skromną ofertę rozrywkową w
swoim mieście całkiem dobrze się bawiłem. Następnego ranka wsiadłem do
samolotu, a kiedy się wzbiliśmy odkryłem, że w miejscu komputera znajduje się
cegła. Tak, piękna Ludmiła okazała się kosztowną randką.
Leif natychmiast przestał się śmiać.
Jak się nazywało miasto, w którym miałeś przymusowe lądowanie?
Alex wzruszył ramionami jak rasowy Francuz.
Jedno z tych okropnych bałkańskich miejsc. Gdzieś w Alliance de les Carpathes
Sud.
Był to francuski odpowiednich Sojuszu Południowokarpackiego. To musi być
zbieg okoliczności, powiedział sobie w duchu Leif. A głośno spytał: Nie zrobiłeś
sobie z nią przypadkiem holo zdjęcia?
Nie odpowiedział Alex za to mam bardziej osobliwą, a raczej staroświecką
pamiątkę. Jedną chwilę.
Znikł na moment. Kiedy się pojawił powiedział:
Musiałem to zeskanować do VR. W jednym z klubów spotkałem un photographe
fotografa, który robił zdjęcia na miejscu.
Alex podał mu zdjęcie. Widać było na nim mały stolik, z rodzaju tych, które
ustawiają w drogich klubach na całym świecie, żeby upchnąć jak najwięcej klientów.
Alex siedział po lewej, pozując z uniesioną brwią, w lekko szyderczym uśmiechu. Po
prawej miał Ludmiłę, dziewczynę z drużyny SP, całą w uśmiechach i z dołeczkami w
policzkach.
O co chodzi? spytał Alex. Wyglądasz, jakbyś zobaczył ducha.
Nie, tylko że prawdopodobnie byłeś na randce ze szpiegiem powiedział Leif.
Ta dziewczyna jest członkiem drużyny, biorącej udział w wyścigu pochodzi z
Sojuszu Południowokarpackiego. Jeśli wygrają, dostaną do wglądu, a pewnie też na
własność, sprzęt komputerowy oparty na najnowszych technologiach. Spojrzał na
Alexa. A tak przy okazji, zgłosiłeś nielegalny transfer technologii?
Alex przewrócił oczami.
Pytałem tylko, czy możesz pomóc mi odkupić komputer, który straciłem!
Który ci ukradziono poprawił go Leif.
Widział, że nic nie wskóra u swojego rozrywkowego kolegi. Porozmawiali więc
jeszcze chwilę, umówili się na spotkanie, kiedy Leif wróci z Hollywood, a zanim Alex
poleci do Paryża, i zakończyli połączenie.
Leif zeskoczył z fotela komputerowego i zwołał kolegów z drużyny Zwiadowców
Net Force.
Nie uwierzycie zaczął. kumpel, do którego dzwoniłem, niedawno przymusowo
lądował w Republice Południowokarpackiej. A kiedy tam był, stracił część bagażu.
Leif opowiedział do końca historię Alexa, łącznie z wątkiem o dziewczynie ze zdjęcia.
Jesteś pewien, że to ta sama dziewczyna? spytał David.
Tak, chyba że ma siostrę blizniaczkę albo ktoś ją sklonował odpowiedział Leif.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]