[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podciągnąwszy spódniczkę w górę, ujawniła zgrabną nogę, odzianą w czarną
pończochę i objętą w udzie koronkową podwiązką, nad którą przebłyskiwał pasek
różowego jędrnego ciała.
69
Zdawało się jej, że widzi budzące się zainteresowanie w oczach Karola, więc spytała
z radosnÄ… nadziejÄ…:
- Podciągnąć jeszcze wyżej? Mogę pokazać wszystko, jeśli to pana ciekawi. Ale
chyba nie tutaj przy ludziach, prawda? Znacznie przyjemniej będzie nam w
samotności, tylko we dwoje - szepnęła z namiętnym westchnieniem. - Pan zobaczy,
pan nie pożałuje, pan będzie ze mną tak zadowolony, że nigdy już więcej nie zechce
innej... Więc idziemy?
Lecz Karol ostudził jej zapał jednym szorstkim zdaniem:
- Zechcę czy nie zechcę, to się okaże. Na razie nic nie pokazuj i nigdzie nie idziemy.
- To może senor pójdzie z ja - odezwała się łamaną angielszczyzną Hiszpanka
Juanita. Zbliżyła się do Karola, odepchnęła Elzę, rozwinęła wachlarz i obróciła się
przed nim na palcach jakby tańczyła swoje narodowe bolero. - Ja nauczę senora coś
nowe, strasznie, bardzo strasznie przyjemne, co się robi z mężczyzną u nas w
Hiszpania, a co się absolutnie nie zna w ta zimna Anglia, że senor będzie prosić mnie
jeszcze, dużo jeszcze, dużo razy przez cały noc, a ja będę robić i robić i mnie będzie
też strasznie przyjemnie. No? Co? Robimy?
- Poczekaj, ognista senorito - Karol powstrzymał taneczne obroty Hiszpanki lekkim
klepnięciem po twardym tyłku. - Nic nie robimy. Nie znam jeszcze cała zimna
Anglia . Są tu poza tym dwie koleżanki - wskazał Debbie i Sally. - Czekaj na swoją
kolejkę. Podejdzcie, dziewczynki, bliżej - skinął na nie palcem. A wy co umiecie
robić nowego?
Obie panienki ujęły się za ręce i jakby na rozkaz wyrecytowały cienkimi głosikami
słowo po słowie i chórem:
- My-umiemy-pokochać-pana-razem.
- Jak to razem? - zdziwił się szczerze Karol.
- Pan kładzie się w środku między nami - wyjaśniła Sally opuszczając wstydliwie
oczęta.
- O tym jeszcze nie słyszałem - stwierdził Karol z głębokim zainteresowaniem. -
Powiedzmy, że się już położyłem z wami. Ale co dalej? Tak z dwiema równocześnie?
- To właśnie chcemy panu pokazać - rzekła Debbie tajemniczo. - Kosztuje podwójnie,
ale warte jest potrójnie.
- Warte jest poczwórnie - westchnął z żalem Karol - ale nie na moją kieszeń. Niech
tatuś popróbuje z wami, a potem opowie mi jak to się robi - zaproponował
adwokatowi, którego szczupła figura ginęła pod rozłożystymi wdziękami siedzącej na
nim i całującej go raz po raz Mary.
- Oszalałeś, synu - rozległ się jękliwy i przyduszony głos mece-70
nasa spod tłustego ciała dziewoi. - Ty mi każesz z dwiema, a ja nie mogę z jedną. Oj,
powietrza... TrochÄ™ powietrza... DuszÄ™ siÄ™...
Mary odsunęła od swojej ofiary obfity biust, którym dławiła jego zapadniętą klatkę
piersiową i wstając z kolan adwokata, rzekła stanowczo:
- Możesz, tatusiu, możesz! Ja wiem, ja czuję, że już możesz. Jesteś gotów. A póki
możesz, chodz prędko na górę do mnie - zaczęła go ciągnąć do drzwi.
- Nie mogę - błagał nieszczęśliwy strażnik prawa. - Przysięgam na honor, że nie
mogę. Nie mogę już od dziesięciu lat, proszę, zobacz sama...
- Możesz - twierdziła z uporem Mary. - Ja ci pokażę, że możesz! I że będziesz mógł
jeszcze drugich dziesięć lat! Nie mam co patrzyć, jeżeli czuję!
Nie wiadomo jaką tragedią zakończyłaby się ta nocna przygoda mecenasa, gdyby z
opresji nie wyratowała go... madame Brown, która właśnie wróciła z miasta. _
·ð ð adame sÅ‚yszÄ…c już przy bramie chichot dziewczÄ…t i gÅ‚osy mężczyzn, z których
jeden zanosił się ze śmiechu, a drugi przerazliwie jęczał, wbiegła ze służącą do
salonu. Błyskawicznym spojrzeniem objęła tę jedyną w swoim rodzaju, kapitalną
scenÄ™ obyczajowÄ…:
Oto gruba Mary ciągnie do drzwi solidnego pana w podeszłym wieku z
nieprzyzwoicie rozpiętymi guzikami spodni. Klient, na którego zapadłych bladych
policzkach widnieją karminowe piętna jej pocałunków, wszystkimi siłami wpiera
trzęsące się nogi w dywan i nie daje dziewczynie wyprowadzić się w zaciszne
ustronie grzechu, a Mary ciągnąc go śpiewa fałszywym ochrypłym sopranem skoczną
i rozpustnÄ…, lecz wielce pouczajÄ…cÄ… piosenkÄ™:
Gdy dawniej byłeś młody, to byłeś hardy:
Bo wszystkie członki miękkie, a jeden - twardy. Gdy dzisiaj jesteś stary to jęki, steki:
Bo wszystkie członki twarde, a jeden - miękki. Lecz nie bój się, ja na to sposób mam,
Gdy tylko chcesz, lekarstwo świetne dam . I aby pokazać, gdzie znajduje się u niej to
świetne lekarstwo na dolegliwości członków męskich - Mary rozstawia nogi i
uginając je w rytm piosenki, wykonuje tęgimi biodrami podniecające, wahadłowe
ruchy w tył i naprzód.
Dalej, w głębi salonu, spoczywa w fotelu Karol. Na poręczach, z " obu jego stron
siedzą miłosne blizniaczki Debbie i Sally, które obejmują go za szyję i całują raz po
raz w policzki. Na kolanach Karola siedzi okrakiem, zwrócona do niego twarzą, ruda
Elza i całuje go w usta. Przed nim tańczy Juanita swoje narodowe bolero, trzymając w
rękach wysoko podniesioną spódnicę, spod której widać koronkowe czerwone
majteczki, a Karol śmieje się do rozpuku, umyka ustami spod pocałunków dziewcząt i
krzyczy:
- A gdzie reszta dziewuszek? Dlaczego chowajÄ… siÄ™ przed nami? Dawajcie tu
wszystkie, tatuś chce jeszcze! Tatuś może, przysięgam
73
na honor, że może! Może z każdą po kolei i ze wszystkimi naraz! Hurrra! Niech żyje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]