[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jak ma dalej żyć po tym wszystkim? Może i tak będzie lepiej... Co z oczu, to z serca. Ostatnio Ryder rzadko bywał w
biurze. A jednak, rozmyślanie o przyszłości wcale nie pomagało.
Pożegnała się z nim oschle i wróciła do swojego pokoju. Nie mogła jednak się uspokoić. Cienka koszula nocna paliła
jej ciało żywym ogniem. Odrzuciła ją więc i położyła się nago na łóżku. Wciąż rozmyślała o ukochanym. Tak bardzo
go pragnęła. Jej twarz płonęła, a długie ciemne włosy rozsypały się na poduszce wokół głowy niczym czarna aureola.
Pewnie wygląda jak jakaś awanturnica, ale co ją to obchodzi! Jak to strasznie boli... Dobrze, że pościel nieco ją
chłodzi. Właściwie powinna wstać i wyłączyć światło. Nie miała jednak siły.
Wtem otworzyły się drzwi i do pokoju wszedł Ryder. Na widok dziewczyny skręcającej się z pożądania zacisnął
zęby. Narzucił na siebie jedynie czarny szlafrok, pod spodem był zupełnie goły. Włosy i ,skórę miał jeszcze
wilgotne, gdyż dopiero co wyszedł spod prysznica. Nawet w łazience nie mógł się uwolnić od natarczywych myśli o
Ivy. Patrząc na nią, taką śliczną i rozpaloną, nietrudno było zgadnąć czemu.
165
Próbował. Bóg mu świadkiem, że próbował się trzymać od niej z daleka. Tylko ten niespokojny oddech, odgłos ciała
rozpaczliwie przewracającego się z boku na bok... Słyszał ją tak wyraznie! A może po prostu to wyczuł... Należeli
przecież do siebie. Nie mógł już znieść jej cierpienia, podobnie jak ona nie była w stanie wytrzymać jego jęków
wczorajszej nocy.
Trzasnął drzwiami i zbliżył się łóżka. Jednym zdecydowanym ruchem zrzucił szlafrok na ziemię.
Ivy nawet nie drgnęła. Gorejącym wzrokiem wpatrywała się w nabrzmiały członek mężczyzny. Położył się obok
niej, wspierając się na łokciu, tak aby nasycić oczy widokiem doskonałych krągłości i aksamitnej różowej skóry.
Dziewczyna przysunęła się do ukochanego z ogniem w oczach.
- Pragnę cię - szepnęła. - Przepraszam. Nie umiem się już opanować. Tak bardzo cię pragnę, Ryder! Nawet nie wiesz,
jak to boli!
- Mylisz się. Wiem. Pragnę cię równie mocno, Ivy. Nie ma w tym nic złego. Nie musisz przepraszać.
- Delikatnie otarł się dłonią ojej usta. Wargi dziewczyny rozchyliły się w oczekiwaniu na pocałunek.
- Trochę się popieścimy, to może uda nam się zasnąć
- szepnął. Już miał zabrać rękę, gdy dziewczyna go zatrzymała. Uniósł nieco głowę i spojrzał w rozpalone ciemne
oczy.
- Nie - szepnęła drżącym głosem. - Pragnę cię. Całego!
Skrzywił się. Wyraznie nie spodobało mu się to, co usłyszał.
166
- Ivy...
Młoda kobieta wiedziała, że trudno mu się będzie przemóc. Był człowiekiem starej daty i kierował się ściśle
ustalonymi zasadami. Od dawna przyjaznił się z Ivy i jej matką. Starał się opiekować dziewczyną niczym starszy
brat. I nie chciał zawieść zaufania Jean. Tylko że teraz Ivy nie tego od niego oczekiwała. Niepotrzebne jej były
wyrzuty sumienia. Pożądała go i za wszelką cenę musiała go zdobyć.
Przysunęła się do niego i umościła się w zagłębieniu jego bioder. Objęła go, przylegając krągłymi piersiami do gęsto
owłosionej klatki piersiowej mężczyzny. Jęknął z podniecenia. Wolną ręką przesunęła po rozpalonym udzie
partnera. Leniwym ruchem rozgarnęła gęste szorstkie Włosy porastające jego nogę, po czym obrysowała zarys
biodra, zagłębiła się w pępku, aż w końcu odnalazła jego brodawki... Wstrząsnął nim gwałtowny dreszcz. Czuła, że
to właściwy moment, by ponowić prośbę.
- Proszę - szepnęła, układając się na nim. Nigdy nie pozwoliła sobie na taką śmiałość, nawet z tragicznie zmarłym
mężem. Ciepło leżącego pod nią mężczyzny wprawiło ją w spazmatyczne drżenie. Porażona jego siłą, przylgnęła do
niego.
- Dobrze - rzucił ochrypłym głosem. Złapał dziewczynę za włosy i delikatnie ściągnął ją z siebie. -Ale nie tak. Nie w
ten sposób. Najpierw chcę cię rozbudzić. Jeśli mamy się kochać, chcę ci dać całkowitą satysfakcję. Nie tak jak twój
mąż. To z pewnością nie będzie trwało dwie minuty.
Zerknęła na niego z ciekawością. Nie miała jednak
czasu się dopytywać, gdyż kochanek schylił się i przyłożył swoje usta do jej warg. Gęste włosy porastające jego
muskularny tors delikatnie drapały ją po piersiach. Mężczyzna przejechał ręką po jej brzuchu, rozchylił nogi i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szopcia.htw.pl