[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Shelley leżała bez ruchu, zbyt słaba, żeby wstać, Namiętność odurzyła ją
jesteś cudowna?
jak narkotyk. Wszystkie jej nerwy rozpaliły się. Całowana przed chwilą pierś
Shelley spojrzała na własne ciało. Dostrzegła to, co zawsze: piersi zbyt
rozkosznie pobolewała, nadal spragniona dotyku ust, znających wszystkie
małe, by mogły wzbudzić męskie pożądanie.
jej pragnienia.
Wówczas pochylił się ku niej i przejrzała się w jego oczach.
Z cichym jękiem przewróciła się na piasku, usiłując odzyskać kontrolę nad
Była piękna.
własnym ciałem. Namiętność była dla niej czymś tak nowym, że czuła się bez
Rozkoszne muśnięcia wąsów ocierających się o pierś przejęły ją dresz
radna, schwytana w płomienną sieć: jej własne nerwy paliły ją żywym ogniem.
czem. Słyszała, jak Cain szepcze coś z ustami tuż przy jej skórze i chłonęła
Po kilku minutach drżenie zaczęło ustępować. Nienasycony kwiat, który
żar jego oddechu.
rozkwitł w głębi ciała, stulił ponownie atłasowe płatki, kryjąc tlejący w jego
Najcudowniejszą jednak podnietą był widok pożądania sprawiającego,
wnętrzu żar.
że ciało Caina prężyło się w łuk. Shelley pojęła, że mówił szczerą prawdę:
Gdy Billy i Cain wyszli wreszcie z wody, Shelley wyjęła już i rozstawiła
dla niego była piękna. Jego ciało świadczyło o tym niezbicie.
przyprawy, napoje i frytki. Obracała teraz hotdogi na widelcu o bardzo dłu
Płomienny kwiat zaczął rozwierać swe płatki wjej najtajniejszej głębi.
giej rączce nad tańczącymi złotymi płomieniami.
Kompleksy Shelley rozwiewały się,
Bułeczki ułożyła tuż przy ognisku, żeby były gorące.
- Wiem, że nie powinienem... - powiedział unosząc na sekundę głowę,
Znów panowała nad sobą, tylko od czasu do czasu przebiegał ją dreszcz
ale nie odrywając wzroku od rubinowej brodawki- ...ale muszę! Jeden je
na wspomnienie pieszczoty cudownych ust Caina.
dyny raz... Błagam!
Jednak żar bijący od ogniska był niczym wporównaniuz żarem jej wspo
Znów zadrżała wpatrzona w jego usta.
mnień i oczu Caina, gdy wpatrywał się w postać kobiety schylonąnad ogniem.
Dłoń Caina zacisnęła się mocniej wokół jej nadgarstków. Sprawiła to na
- Szkoda, że tak wcześnie wyszłaś z wody - powiedział Billy zasypując
miętność, a nie chęć uniemożliwienia jej oporu. Shelley nie broniła się przecież.
Shelley piaskiem i rozsiewając wokół deszcz kropel z równą energią. - Fale
Cain pochylił sięjeszcze niżej.
były super, a woda zupełnie ciepła. Co najmniej dwadzieścia pięć stopni.
Zabrakło jej tchu, gdy koniuszek języka zakreślił krąg na delikatnej pier
- W moim basenie jest jeszcze cieplejsza - stwierdziła Shelley, wkłada
si tam, gdzie biel zlewała się z ciemną czerwienią sutka. Nie zdając sobie
jąc hotdoga do środka gorącej bułki. - Proszę.
z tego sprawy, wydała cichy, błagalny jęk. Nie była to jednak prośba o uwol
- Masz własny basen? - spytał chłopiec.
nienie. Shelley pragnęła jeszcze większej bliskości, jeszcze bardziej intym
- Nawet z wodospadem.
nej pieszczoty.
Billy utopił biednego hotdoga w musztardzie i ketchupie.
Odpowiedzią był wzmożony, rytmiczny nacisk języka i zębów. Brodaw
- I fale w basenie?
ka zniknęła w rozpalonym wnętrzu pieszczących ją ust - aż Shelley wygięła
- Tylko wtedy, gdy dam potężnego nurka.
się w łuk i krzyknęła z rozkoszy.
Billy spojrzał na smukłą figurę Shelley i potrząsnął zdecydowanie głową.
-90 -
- 9 1 -
- Ekstra, wujku!
- Musiałabyś więcej ważyć, żeby były porządne fale. Jesteś na to...
Cain pomachał Billy'emu talerzem, ale nie rzucił go w stronę bratanka.
- Za koścista? - podsunęła Shelley z krzywym uśmieszkiem.
Podszedł do Shelley wpatrując się w nią oczami koloru zmierzchu. Gdy wy
- Jesteś w sam raz. Jakbyś przytyła, to byś się wylewała ze stanika. Ma
ciągnął ku niej rękę, ujęła ją bez wahania. Ciepło ich splecionych ze sobą
mie to się czasem zdarza między jedną dietą a drugą.
palców przepełniło ją radością. Objął ją zachwyconym spojrzeniem, które
Cain czynił heroiczne wysiłki, żeby nie parsknąć śmiechem.
było jak pieszczota.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]