[ Pobierz całość w formacie PDF ]

był kiedykolwiek związany. Więc skoro nie jes-
teście kochankami, to...  Zawahał się, a potem
jednak zadał to pytanie.  Czy Tim jest gejem,
Harriet?
 A czy to coś zmienia?
 Absolutnie nic  odparł z takim przekona-
niem, że mu uwierzyła.  Tim to Tim. Teraz, kiedy
się dowiedziałem, że nie jest twoim kochankiem,
to już chyba wszystko przeżyję. Z jednym wyjąt-
kiem. Jeśli się związał z Jeremym Blythem, to
wolę o tym nie wiedzieć.
 Nie.  Harriet się roześmiała.  Jeremy jest
wyłącznie jego pracodawcą. I nie mam ochoty
rozmawiać na temat preferencji seksualnych Tima.
Musisz go sam o to wypytać.
 Nie mogę!
72 CATHERINE GEORGE
 Więc daj sobie spokój. Kochaj Tima takiego,
jaki jest, z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Moim zdaniem na tym właśnie polega miłość.
 Masz rację.  Tak na nią patrzył, że zrobiło jej
się gorąco.  Nie masz pojęcia, jak świetnie się
teraz czuję.
 Mimo że nie dostałeś odpowiedzi na swoje
pytanie?
 Dowiedziałem się tego, na czym najbar-
dziej mi zależało. Skoro nie jesteś kochanką Ti-
ma, to nie istnieje żadna przeszkoda, żebyś zo-
stała moją.
 A nie łaska spytać mnie o zdanie?  mruk-
nęła.
 Zdawało mi się, że już podjęłaś decyzję.
W nocy.
 I zaraz pożałowałam.
 Rozczarowałem cię?  zaniepokoił się.
 Owszem  odparła zadowolona, że się zaru-
mienił.  Ale nie w trakcie, tylko potem  dodała
miłosiernie.  W łóżku było cudownie, niestety
twoje pózniejsze zachowanie pozostawia wiele do
życzenia.
 Czułem się okropnie... Sądziłem, że uwiod-
łem narzeczoną własnego brata!
 Gdybym naprawdę była narzeczoną Tima, to
nawet byś mnie nie dotknął  prychnęła Harriet.
 A teraz muszę poprosić Annę, żeby jutro przy-
niosła więcej produktów. Skoro na śniadaniu mają
być trzy osoby... Aha, i jeszcze coś  przypomniała
sobie, wstając.  Mąż Anny przywozi ją tu co rano,
NOC Z MILIONEREM 73
a wieczorem ja ją odwożę. Dziś ty mógłbyś to
zrobić.
James pojechał z Anną do wsi, a Harriet zajęła
się lekturą. Niestety, nijak nie mogła się skupić.
Zdawało jej się, że minęło wiele godzin, nim James
wrócił do domu.
 Długo cię nie było  powiedziała, gdy stanął
nad leżakiem, na którym Harriet udawała zaczyta-
ną.  Lunch zjemy tutaj, czy wolisz w kuchni?
 W kuchni. Tu jest za gorąco.
W mig zrozumiała, czemu wolał zjeść w do-
mu. Stół był nakryty obrusem, porcelaną, sreb-
rami i kieliszkami do wina. W dzbanku stało
różowe geranium, które Anna przyniosła rano.
Na półmisku leżały plastry wilgotnej mozzarelli
i czerwonych soczystych pomidorów, a w wik-
linowym koszyczku  świeżutkie bułeczki. Har-
riet uśmiechnęła się do Jamesa tak promiennie,
że musiał ją pocałować. Po prostu nie mógł się
opanować.
W ciągu kilku godzin wszystko między nimi
się zmieniło. Odkąd James poznał prawdę o jej
związku z Timem, zaczął ją traktować jak nor-
malną atrakcyjną kobietę, która mu się bardzo
podoba, a nie jak zakazany owoc, którego trzeba
unikać niczym ognia.
Powiedziała mu o tym.
 Spostrzegawcza jesteś  pochwalił.  Tak
właśnie sobie pomyślałem, kiedy się zorientowa-
łem, że dziewczynka nagle stała się kobietą.
 Nie stałam się kobietą nagle. Ten proces
74 CATHERINE GEORGE
trwał dosyć długo, jak to zwykle bywa, tylko ty
niczego nie zauważyłeś.
 Zbyt rzadko cię widywałem. Cały rok byłaś
w szkole, a kiedy przyjeżdżałaś na wakacje, rzadko
się u nas pojawiałaś.  James wziął z koszyka
bułkę, rozdarł ją na pół z niepotrzebną siłą.  A nie
tak dawno temu poszedłem do teatru i w przerwie
zobaczyłem cię w barze z jakimś facetem.
 Też cięzauważyłam.  Uśmiechnęła się.  To
był Paddy Moran. Uwielbia Ibsena. Dla mnie jest
trochę zbyt ponury...
 Nie zmieniaj tematu.  James spojrzał na nią
spode łba.  Chwilę potrwało, zanim skojarzyłem,
kim jesteś, a kiedy już skojarzyłem, to się wściek-
łem. W imieniu Tima, oczywiście. Niedługo po
tym widziałem, jak wychodzisz z kina z jeszcze
innym facetem.
 Naprawdę? Wtedy cię nie zauważyłam.
 Siedziałem w taksówce na skrzyżowaniu.
 To musiał być Alan Green. Oboje uwiel-
biamy chodzić do kina. Tim woli oglądać filmy
w domu.
 Ja tz. W zeszłym tygodniu znów byłaś z męż-
czyzną i znowu się wściekłem, tym razem w swo-
im imieniu. Niestety byłem z klientami, więc nie
mogłem mu cię odebrać.
 To by zaszkodziło interesom  zgodziła się
Harriet podekscytowana tą możliwością.
James zajadał pomidory z mozzarellą, więc
przez chwilę się nie odzywał.
 Kiedy już pogadam sobie z Timem  powie-
NOC Z MILIONEREM 75
dział w końcu  moglibyśmy robić to wszystko
razem.
 Co mianowicie?
 Teatr, restauracja, co tylko zechcesz.
 Nie jestem jeszcze gotowa na związek z tobą.
 Odsunęła od siebie talerz.
 A to czemu?
 Jeszcze niedawno bardzo cię nie lubiłam,
choć to się ostatnio zmieniło. Uwielbiałam cię,
kiedy byłam mała. Byłeś najprzystojniejszym fa-
cetem ze wszystkich, jakich znałam, ale ponieważ [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szopcia.htw.pl