[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gdzie zastaliśmy Mimi z Pam, znacznie spokojniejsze. Zobaczyły nas w strojach kąpielowych i zdecydowały, że
w taką pogodę nie majak zanurzyć się w basenie. Zniknęły za przepierzeniem przebieralni, Samanta zaś stanęła za
barkiem i przygotowała nam herbaty z lodem.
W kostiumie kąpielowym Pam wyglądała zupełnie jak młody chłopak: prawie w ogóle nie miała biustu, była wąska
w biodrach i dość płaska z tyłu. Jednak doprowadzone do ładu włosy zdradzały kobiecą rękę  krótsze po
jednejstronie głowy, dyskretnie podkreślały owal jej twarzy.
Mimi zaskoczyła mnie po raz kolejny-tego dnia. Bardzo ponętne ciało opinał nieco staroświecki kostium bikini.
Poruszała się zgrabnie i lekko, jakby zrzuciwszy ubranie, pozostawiła z nim część swoich kłopotów.
Po tak bogatym we wrażenia dniu cieszyliśmy się mogąc spędzić kilka wolnych od stresu godzin w basenie. W
którymś momencie przerzuciliśmy się z mrożonej herbaty na wino, lecz nie spowodowało to zauważalnej zmiany
nastroju. Gdy tak siedzieliśmy w zacienionej, płytszej części basenu, nagle odezwał się dzwonek. Mimi wstała i
przez domofon kazała gościowi wejść na tyły domu, gdzie znajdował się basen.
Okazało się, że przyszedł Tom Abrams. Przyniósł ze sobą papiery do podpisania dla Mimi. Samanta i ja pełniliśmy
funkcję świadków. .Potem Mimi zapytała o wynik sekcji zwłok.
Tom spojrzał na nią przez chwilę.
 Naprawdę chcecie wszystko usłyszeć właśnie tutaj?  upewnił się.  Nie mieli wypisanego raportu, ale koroner
przeczytał mi swoje notatki, a ja z kolei zrobiłem swoje.
 Mów, wszyscy jesteśmy ciekawi  powiedziała cicho Mimi.
 No cóż  zaczął, wyciągając z kieszeni kartki papieru.  Wydaje się, że po prostu się utopiła. Nie znaleziono
śladów potwierdzających przypuszczenie ataku serca, żadnych śladów narkotyków, po prostu nic. Nie wygląda to na
morderstwo  to znaczy: nie znaleziono
żadnych śladów obrażeń.- Na szyi, tuż pod linią włosów, znajdował się pokaznych rozmiarów siniak, ale mógł jej się
przydarzyć na trzy, a minimum dwa dni przed śmiercią. Było także sporo mniejszych siniaków na rękach, lecz nie
był to wynik aktu przemocy. W pochwie znaleziono pewną ilość spermy...
Pam zachłysnęła się drinkiem, lecz zdołała stłumić w sobie to, co zapewne chciała w tej chwili powiedzieć.
 ...lecz ze względu na brak jakichkolwiek obrażeń w tej okolicy oraz fakt, że miała założone środki antykon-
cepcyjne, należy także wykluczyć gwałt. Ostatni stosunek odbyła jakieś dwanaście godzin przed śmiercią. Wyjaśnia
to poniekąd obecność sińców na rękach.
Pam pobladła jeszcze bardziej i podeszła do barku, gdzie usiadła, odwrócona do nas plecami. Abrams podziękował
za drinka, wymawiając się pilną pracą. Spisał się znakomicie odczytując notatki. W:duchu cieszyłem się, że nie mnie
przypadła w udziale ta smutna konieczność.
 Dziękuję. Kamień spadł mi z serca. Z pewnością rodzicom będzie lżej, gdy dowiedzą się, że nie stała się ofiarą
morderstwa  powiedziała smutno Mimi.  Wygląda na to, że zafundowała sobie przed śmiercią niezłą zabawę.
Tak samo dobry sposób, jak każdy inny.
Na te słowa Pam odwróciła się w naszą stronę i wrzasnęła:
 A to dziwka.
6
Wtorek, 2 maja, godzina 17.30
Gwałtowna reakcja Pam zaskoczyła nas wszystkich. Najwyrazniej opis sekcji zwłok był zbyt szczegółowy, by mogła
go znieść kobieta, której, marzyło się być jedyną kochanką Mike. Skłoniła głowę i głośno złorzeczyła, na przemian
płacząc i wycierając nos.
Spojrzałem bezradnie na Mimi, potem na Samantę. Ta ostatnia wzruszywszy ramionami podeszła do Pam i położyła
jej dłoń na ramieniu. Pam strząsnęła ją, lecz gdy Samanta ponowiła gest, odwróciła się, by zobaczyć, kto jej dotyka,
i powiedziała urywanym głosem:
 Dlaczego? Wytłumacz mi, Samanto, dlaczego? Czy ja jej nie wystarczałam? Nie byłam dla niej dobra?
Samanta nie próbowała nawet odpowiadać na pytania, wymamrotała jedynie pod nosem coś niezobowiązującego i
wyciągnęła chusteczki higieniczne, zabierając się do' wycierania łez z policzków Pam.
 Tak ją kochałam. Wiem, że byłam może zbyt zaborcza, że żądałam od niej zbyt wiele, ale nigdy nie prosiłam o
coś, czego sama nie chciałam dac. Naprawdę chciałabym, żebyśmy były razem, we dwie. Próbowałam przekonać ją,
żeby ze mną zamieszkała, ale ona ciągle powtarzała, że musi zostać tutaj, bo potrzebuje łódki, by
móc samotnie wypływać w morze. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego musiała wypływać tak daleko i krążyć bez celu.
Byłam z nią parę razy, ale równie dobrze mogłyśmy się kochać tutaj albo u mnie w domu.
Przerwała, by złapać oddech, lecz widać było po niej, że powoli się uspokaja.
 Wcale nie robiła tego dlatego,' że była wstydliwa, skądże znowu. Kiedy z nią byłam, helikopter Straży
Przybrzeżnej przelatywał nad nami. Nie próbowała nic ukryć, wręcz przeciwnie  za pierwszym razem rozłożyła
nawet nogi, żeby mogli lepiej widzieć. Czy uwierzycie, jak wam powiem, że helikopter zniżył lot, a jeden z tych
drani w środku wychylał się i robił zdjęcia? Ja nie chciałam, żeby jakiś onanista przypiął mnie sobie pózniej na
ścianie, więc położyłam się na brzuchu, ale ona wzięła mnie za ręce i kazała im machać. O mało jej za to nie zabiłam,
tak byłam wściekła. Kiedy już się napatrzyli, pokiwali nam i' polecieli na północ, w stronę bagien. Powiedziałam jej
wtedy, że przypływa tam tylko po to, żeby odstawić scenkę dla kilku zboczonych facetów.
Do tej pory wszyscy trzymaliśmy się milczącej umowy nie wspominając ani słowem o raporcie koronera, lecz gdy z
konieczności musieliśmy ustalić plan następnego dnia, kiedy miał się odbyć pogrzeb Mike, stwierdziłem, że mogę
bezpiecznie zadać nurtujące mnie pytanie.
 Zastanawiałem się nad tym, odkąd Tom nam o wszystkim opowiedział, i jednej rzeczy nadal nie rozumiem: przez
kilka ładnych godzin oglądałem Mike, zupełnie rozebraną  uspokój się, Pam, robiłem zdjęcia na jachcie  pod
różnymi kątami, ale nie pamiętam żadnego siniaka ani stłuczenia w okolicy szyi.
 Twój kolega powiedział, że siniak był tuż na linii włosów  przypomniała Samanta.
 Ale wyjaśnił też, że był śladem po dość poważnym uderzeniu, zadanym na jakiś czas przed śmiercią. Ciekawe, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szopcia.htw.pl