[ Pobierz całość w formacie PDF ]

seksualnych lub ujawniania tego typu wiadomości zaczerpniętych z kręgu rodzinnego, (d) egzaminy
ustne lub pisemne dotyczące zagadnień rozrodczych lub erotycznych"73. Dokument Papieskiej Rady
ds. Rodziny w sposób zdecydowany dopomina się także, aby "żadne materiały o charakterze
erotycznym [nie były] prezentowane dzieciom i młodzieży bez względu na ich wiek". Nie można tego
czynić ani w trakcie indywidualnych spotkań, ani w grupie. Wymaga tego podstawowa "zasada
przyzwoitości" 74. Ta sama zasada przyzwoitości obowiązuje przy jakimkolwiek angażowaniu dzieci i
młodzieży w zajęcia z wychowania seksualnego. Papieska Rada ds. Rodziny z naciskiem podkreśla
także, iż "nikt nie powinien być nigdy namawiany, a tym bardziej zobowiązywany do działania w
jakikolwiek sposób, który mógłby obiektywnie obrażać skromność lub który mógłby subiektywnie
ranić osobistą wrażliwość lub poczucie prywatności"75.
73
Ludzka płciowość, 127.
74
Tamże, 126.
75
Tamże, 127.
32
VIII. GAOS W DYSKUSJI
1. Rachunek sumienia rodziców
W związku z dyskusją, jaka się toczy wokół problemu wychowania seksualnego, rodzice - obok
słusznych żądań stawianych władzom i wychowawcom szkolnym - sami powinni najpierw dokonać
rachunku sumienia z własnego życia małżeńskiego i rodzinnego, które jest fundamentem wychowania
ich dzieci. Rodzice nie mogą bowiem zbudować dobrej relacji wychowawczej z dziećmi, jeżeli
uprzednio nie zbudują głębokiej więzi małżeńskiej pomiędzy sobą. Bez więzi pomiędzy mężem i żoną,
więzi ojcowskie i macierzyńskie z dziećmi będą zawsze w jakiś sposób niepełne, a niekiedy także
raniące. Prawa, jakie rodzice mają wobec swoich dzieci, są ściśle połączone z obowiązkami wobec
nich. Pierwszym zaś obowiązkiem rodziców wobec dzieci jest ich wzajemna miłość. Ta właśnie
wzajemna miłość rodziców staje się najważniejszym fundamentem wychowania seksualnego ich
dzieci.
Zasadnicza trudność wychowania seksualnego, zarówno w rodzinie, jak i w szkole, polega dziś na
tym, iż wiele dzieci ma negatywne wzorce życia małżeńskiego i rodzinnego. Wzorce te kształtowały
się często w ciągu długich lat udziału dziecka we wzajemnych nieporozumieniach małżeńskich
rodziców, ich kłótniach, "cichych dniach", a nieraz także w ich separacji i rozwodzie. W tej trudnej
sytuacji dziecka, powiązanie seksualności z miłością małżeńską i rodzicielską okazuje się niekiedy
zadaniem ponad jego ludzkie siły. W świadomości i doświadczeniu młodego człowieka, na skutek
negatywnego obrazu małżeństwa, seksualność jakby sama separuje się od trwałej i wiernej miłości
pomiędzy kobietą a mężczyzną.
Wiele matek i ojców wychowując swoje dzieci przeżywa swoisty dramat, ponieważ ich dążenia do
większej jedności oraz zgody małżeńskiej i rodzinnej rozbijają się o niechęć i opór współmałżonka. W
takiej sytuacji, by uratować trudne położenie dzieci, zwykle jedna strona musi "dzwigać więcej" w
imię większej miłości zarówno do współmałżonka, jak i do dzieci. Jak pokazuje doświadczenie wielu
rodzin, owa większa miłość jednego ze współmałżonków może rzeczywiście "uratować" dla dzieci
obraz miłości małżeńskiej i rodzicielskiej wbrew istniejącym trudnościom i konfliktom.
2. Dwie cywilizacje
Zanim zacznie się mówić w wychowaniu seksualnym o ludzkiej miłości, o związku kobiety i
mężczyzny, działaniu seksualnym, o rodzicielstwie, konieczna jest jasna odpowiedz na pytania: Na
jakiej antropologii budowane są powyższe wartości? Jakie jest ich miejsce w całościowym,
integralnym spojrzeniu na człowieka? Wychowawcy i rodzice prowadzący wychowanie seksualne
powinni stawiać sobie także pytanie o to, na jakich fundamentach ma być oparte nie tylko osobiste
życie dzieci, ale również życie rodzinne, społeczne czy narodowe.
Nie da się mówić poważnie i odpowiedzialnie o seksualności oraz celach i zadaniach z nią
związanych, jeżeli nie odpowie się wcześniej na wiele egzystencjalnych, fundamentalnych dla całego
ludzkiego życia, pytań: Komu człowiek zawdzięcza swoje życie? Przed kim za nie odpowiada? Jaki
jest cel ludzkiego wysiłku, ofiarności i poświęcenia? Do czego prowadzą nadużycia i krzywdy
wyrządzone blizniemu? Czy człowiek spotka się w wieczności z tymi, których kocha na ziemi?
Całościowo rozumiane wychowanie seksualne w sposób konieczny domaga się poszukiwania mądrych
i możliwie szerokich odpowiedzi na te podstawowe pytania. Bez odpowiedzi na nie pojawia się
ryzyko, iż wychowanie seksualne stanie się jedynie "seksualną informacją" czy wręcz "seksualną
instrukcją", a nie formacją człowieka i przygotowaniem go do dojrzalszego życia i ludzkiej miłości.
Trzeba mieć wyrazną świadomość, iż dyskusja, jaka się dziś toczy wokół wychowania seksualnego,
jest jedynie odbiciem ścierających się ze sobą - używając pojęcia Jana Pawła II - dwóch cywilizacji,
które budowane są na dwóch różnych antropologiach76. Jedna - zamknięta w doczesności - bazuje
76
Por. List do Rodzin, 13.
33
niemal wyłącznie na rozwoju ekonomicznym, postępie technicznym i konsumpcji; druga - nie
lekceważąc bynajmniej postępu technicznego i ekonomii - w sposób wyrazny odwołuje się do stałych i
niezmiennych (nazywanych niekiedy tradycyjnymi) wartości, odkrywanych przez ludzkość na
przestrzeni dziejów.3. Dwa podejścia do ludzkiej seksualności
Z antropologii zamkniętej w doczesności rodzi się postawa utylitaryzmu i bezpośredniej korzyści,
jakiej człowiek szuka we wszystkim, także w ludzkiej seksualności. "Utylitaryzm to cywilizacja
skutku, użycia - cywilizacja rzeczy, a nie osób, cywilizacja, w której osoby stają się przedmiotem
użycia, podobnie jak używa się rzeczy. Tak więc - na gruncie cywilizacji użycia kobieta bywa
przedmiotem dla mężczyzny. Dzieci stają się przeszkodą dla rodziców. Rodzina staje się instytucją
ograniczającą wolność swoich członków. Aby się o tym wszystkim przekonać - stwierdza Papież -
wystarczy przyglądnąć się choćby pewnym programom wychowania seksualnego, które wprowadzane
bywają w szkołach, często mimo sprzeciwu, a nawet protestów wielu rodziców."77 Z takiego
spojrzenia na ludzką seksualność bierze się wychowanie seksualne, które pomniejsza lub też
lekceważy tak zwane tradycyjne instytucje i wartości, jakimi są małżeństwo, rodzina, czystość
seksualna, ochrona życia poczętego, celibat. Te trendy cywilizacyjne wspierane są, o czym
wspominaliśmy we wcześniejszych rozważaniach, przez wielkie i bogate organizacje
międzynarodowe, które docierają ze swoją działalnością do poszczególnych krajów i społeczności
lokalnych.
"Cywilizacja użycia" i wszystkie jej propozycje narzucane są dzisiaj, głównie poprzez środki
społecznego przekazu, także tym wszystkim, którzy ludzką miłość i seksualność kształtują według
wzorów wypracowywanych przez całe tysiąclecia na gruncie religii judeochrześcijańskiej.
Małżeństwo, rodzina, ojcostwo i macierzyństwo, które powinny być głównym celem wychowania
seksualnego, tak w rodzinie, jak i w szkole, leżą u samych podstaw cywilizacji stworzonej przez
kulturę judeochrześcijańską. Cywilizację tę papież Paweł VI nazwał "cywilizacją miłości"78.
Małżeństwo, rodzina, ojcostwo i macierzyństwo "w wielorakim wymiarze (zależą) od cywilizacji
miłości" 79 - dopowiada Jan Paweł II.
Dyskusja nad wychowaniem seksualnym nie może pominąć pytania o to, w imię jakich wartości
lekceważy się dotychczasowe rozwiązania etyczne i moralne odnoszące się do ludzkiej miłości i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szopcia.htw.pl