[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gabinetu. Pokój był zalany porannymi promieniami słońca i pochłaniał je jakby
jego ściany chciały zakumulować jasność, która miała ustąpić chmurom i
ulewom na najbliższe czterdzieści dni. Vanessa pochyliła się nad ojcem i
pocałowała go w policzek. Był zadziwiająco chłodny.
134
RS
 Dzień jest tak słoneczny i piękny, że warto zrobić dziś coś innego niż
zwykle. Może wyskoczymy na miasto na lunch?
Vanessa starała się z całych sił, by okazywać odwagę podczas spotkań z
ojcem. Robiła to dla niego i dla siebie. Jednak obydwoje wiedzieli, że
wnoszona przez nią radość jest czymś w rodzaju przedstawienia teatralnego,
rozgrywanego na potrzeby chwili. Doskonale wiedziała, jaki jest stan zdrowia
ojca. Mimo tej wiedzy podtrzymywanie tego teatrum dodawało im siły. I
pozwalało zachować godność.
Vanessa bardzo często wpadała w odwiedziny do rodzinnego domu,
gdzie wychowywała się wraz z czwórką rodzeństwa. Pogodziła się z tym, że
pewnego dnia, kiedy przyjdzie do starego domu w  Dwóch Koronach", nie
zastanie już Ryana Fortune'a. Ten człowiek, tak pełen życia, nie będzie już
wypełniał swoją osobą i dobrocią jej rodzinnego domu. Zniknie z jej życia.
Vanessa była mężatką i bardzo kochała swojego męża  Devina, ale to jej
ojciec był pierwszym mężczyzną, którego darzyła najmocniejszym uczuciem.
Męczył ją widok tego żywiołowego i przebojowego w swoim czasie
człowieka zdruzgotanego przez chorobę nowotworową, guz mózgu, który
sprawiał mu mnóstwo bólu i wysysał z niego energię i esencję życia.
Jak zwykle podczas swoich wizyt, Vanessa przyszła walczyć z
niewidocznym wrogiem, starając się dodać ojcu sił i energii. Będzie to robiła
za każdym razem, gdy przekroczy próg tego domu i zobaczy ojca. Dobrze jed-
nak wiedziała, że każdy nowy dzień, każde otwarcie oczu rankiem było dla
niego zwycięstwem w walce z chorobą.
Ryan Fortune, człowiek, który potrafił być aktywny przez dwie doby bez
zmrużenia oczu i jeszcze potem tańczyć z żoną przez całą noc, pokręcił powoli
głową na jej zaproszenie.
135
RS
 Przykro mi, Księżniczko, obawiam się, że nie będę mógł ci
towarzyszyć w wyprawie. Nie mam dziś sił na walkę ze smokami.
Vanessa przysunęła sobie fotel, by usiąść bliżej ojca. Nie widziała go na
własnych nogach już od wielu dni. Miała wrażenie jakby stan zdrowia ojca
pogarszał się z dnia na dzień. I to wszystko działo się na jej oczach.
Starała się jednak o tym nie myśleć. Ani o tym, co ich wszystkich
czekało.
 No dobrze. To nie będziemy dziś walczyć ze smokami. A co powiesz
na złapanie wielkiego jaszczura?
Ryan się roześmiał. Vanessa zawsze potrafiła go rozbawić, a on był jej za
to wdzięczny.
 Może zaczniesz beze mnie?
Vanessa udała, że wzdycha żałośnie i wywróciła oczami.
 Och, tatusiu, czy ty zawsze musisz się wykręcać od zabawy?
Ryan spojrzał na córkę z radością w oczach.
 Pamiętam małą dziewczynkę o słonecznych oczach, która tego mnie
właśnie uczyła.
Gdy była małą dziewczynką, Vanessa faktycznie była niezwykle złośliwa
i przebiegła, ale nigdy zła, czy nieznośna. Znała te wszystkie opowieści o
swoich numerach i wyskokach na pamięć.
 Ja już urosłam, tatku.
Uśmiech na jego ustach był już słaby, choć starał się zachować formę
przed żoną i dziećmi, by jak najmniej narzekać. Niestety, ciężar choroby
przytłaczał jego siły.
 A ja się zestarzałem.
 Ależ nie, nie ty, tatuchu. Ty może tylko urosłeś jeszcze bardziej, ale nie
zestarzałeś się. Jesteś najmłodszym człowiekiem jakiego znam.
136
RS
Ryan zinterpretował tę odpowiedz w typowy dla siebie sposób.
 A co? Już wykończyłaś i wyeksploatowałaś swojego mężunia?
W jego oczach pojawiły się wesołe iskierki, które bardzo uradowały
Vanessę. Zmiejąc się głośno, odpowiedziała:
 Nie, Devin ma jeszcze spory przebieg przed sobą.
Ryan skinął głową.
 Wiedziałem, że Devin jest właściwym mężczyzną dla ciebie już od
pierwszej chwili, gdy go zobaczyłem. Tylko wielki twardziel ma szansę z tobą
wytrzymać, Vanesso.
 Wiem o tym.  Ujęła dłoń ojca w swoje dłonie i spojrzała mu w oczy. 
Zostałam zepsuta przez najlepszych specjalistów.
 Nie wiedziałem, że należę do największych specjalistów w tej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szopcia.htw.pl