[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mierze fizyczny niż dla kobiety, ale jak się kogoś lubi, to to dużo zmienia.
Zarzuciła mu ręce na szyję.
Musisz już wstawać?
Jeszcze nie.
Gdy wziąwszy prysznic, zeszła na parter, zorientowała się, że Lucas już
wyszedł do szpitala. Na kuchennym stole znalazła kartkę, na której napisał, że
spotkają się na oddziale. Odłożyła ją z westchnieniem. Nie mieli czasu
uzgodnić, jak mają się zachowywać w miejscach publicznych.
Coś ich łączy? Czy może zrobiła to samo co z Simonem. Wplątała się w
coś, co trudno nazwać?
Wiedziała, że Lucas za wszelką cenę chroni swą prywatność, ale nie
potrafiła sobie wyobrazić, co mogliby zrobić, by ukryć przed ludzmi, co ich
łączy. Chyba że w dalszym ciągu zamierza w pracy traktować ją z dystansem.
Nie zależało jej na ujawnianiu swojego życia intymnego, ale też nie chciała
ukrywać romansu z Lucasem jako czegoś wstydliwego.
Nadal całą sobą czuła go w sobie, doznanie wcześniej dla niej
niewyobrażalne. Czuła się wtedy jego częścią, a każdy jego spazm rozkoszy
odbierała całym ciałem.
Miała nadzieję, że dla niego było to coś więcej niż zaspokojenie popędu.
Dawno nikogo nie miał, to prawda, ale mimo to odnosiła wrażenie, że coś dla
niego znaczy. Starał się, by nie czuła skrępowania i by doznała rozkoszy
przed nim. Uczył ją odważnych gestów, do niczego nie zmuszając. Był
namiętny, ale i delikatny. Jak ma udawać, że Lucas jest wyłącznie jej szefem?
Czy kolegom wystarczy na nią spojrzeć, by wszystkiego się domyślić?
Przyszedłszy do pracy, w przebieralni zastała Kate Harrison i Megan
Brent, które akurat układały swoje rzeczy w szafkach.
88
R
L
T
Coś mi się widzi, że szef ma nową narzeczoną powiedziała Kate,
wieszając w szafce płaszcz.
Otwierając szafkę, Molly unikała ich wzroku. Ma to wypisane na
twarzy? Czy one rzeczywiście mogą się domyślać, że spędziła noc w
objęciach Lucasa?
Skąd wiesz? zapytała.
Bo kiedy mnie mijał, to się uśmiechnął odparła Kate. Wyobrażasz
to sobie?! On się nigdy nie uśmiecha. Uważamy z Megan, że musiał kogoś
przelecieć.
To jasne jak słońce przytaknęła Megan. Ciekawe, kto to jest.
Molly upychała swoje rzeczy w szafce, czując, że jest czerwona jak
burak. Kiedy odkryją prawdę? Dla nikogo nie jest tajemnicą, że u niego
mieszka. To jeden krok od dzielenia z nim łóżka. Dla większości to
oczywiste.
Jak Lucas zareaguje, gdy wszyscy będą o nich mówić? Jak ona sobie z
tym poradzi? Nie chciała, by cokolwiek popsuło ich relacje, bo to dla niej
cenna nowość, ale jeżeli zaczną się plotki, Lucas może to ukrócić. Dla niego
praca jest ważniejsza od romansów, więc wiedziała, co wybierze, gdyby ich
romans miał odbić się negatywnie na pracy.
Nie wydaje mi się, żeby to był ktoś ze szpitala ciągnęła Kate. On
bardzo nie lubi takich incydentów wśród personelu. Kiedyś zmieszał z błotem
pewnego rezydenta, którego nakrył in flagranti z pielęgniarką w jednym z
magazynków. Zanosiło się, że go wyrzuci.
Wiesz, kto to jest? Megan zwróciła się do Molly.
Hm... Co powiedzieć? Och, dlaczego tego nie ustalili? Powinna się
wyprzeć? Rozgłosić to czy skłamać?
Wynajmujesz u niego pokój drążyła Kate. Jesteś pierwszą osobą,
89
R
L
T
która powinna wiedzieć, czy kogoś sprowadził do domu. Kto to jest?
Widziałaś ją?
Powoli zamykała szafkę.
Jestem pewna, że doktor Banning nie życzyłby sobie, żebym
opowiadała o jego życiu prywatnym.
Kate uniosła brwi, spoglądając wymownie na Megan.
Rozumiem, w porządku.
Molly przypięła identyfikator.
Muszę już iść.
Po rozmowie ze specjalistą chorób zakaznych w sprawie antybiotyku
dla Tima Merricka Lucas wrócił na oddział reanimacyjny. Nie widział Molly,
odkąd rano zostawił ją pod prysznicem. Chciał jeszcze z nią porozmawiać,
jak mają się zachować w pracy, ale wezwano go do Tima, który znowu miał
wysoką temperaturę, więc natychmiast wyszedł do szpitala.
Zastanawiał się, czy dla Molly będzie trudne oddzielenie życia
prywatnego od zawodowego. On bez trudu wyłączał emocje, ale wątpił, by
dla niej było to równie łatwe. Ten typ nosi serce na dłoni, jest do bólu otwarty
i szczery. On z kolei woli trzymać karty przy sobie. Z przerażeniem myślał o
tym, jak wszyscy będą rozkładali jego romans z Molly na czynniki pierwsze.
Nie życzył sobie być tematem żartów ani komentarzy.
Zastanawiał się, kiedy ta informacja wyjdzie na jaw, zwłaszcza że
prawie wszyscy wiedzieli, że Molly wynajmuje u niego pokój. Kiedy uznają
za pewnik, że z nią sypia? Zaangażowanie się w Molly to istne pole minowe.
Przyjechała na krótko. Nie bardzo wiedział, jak się zachować w
nadchodzących tygodniach. Teoretycznie krótki romans to dobra rzecz, ale
jak to wygląda w praktyce? A jeśli on nie chce, by wyjechała? Albo ona nie
zechce wyjechać? W głowie mu szumiało. Co Molly powie rodzicom, jeśli się
90
R
L
T
z nim zwiąże? Co on powie swoim? Taki związek narazi wszystkich na
jeszcze większe cierpienie. Nie inaczej.
Z kim jak z kim, ale jej rodzice na pewno by nie chcieli, by się z nim
zadawała. Rozbił jej rodzinę. Nic tego nie zmieni. W żaden sposób nie da się
wskrzesić Matta. Poświęcił całe lata, by ratować ludzkie życie, ale to niczego
nie zmienia. Nie przywróci życia Mattowi.
Nawet gdyby jakimś cudem jej rodzice oraz jego pogodzili się z tym, że
jest z Molly, pozostałyby wątpliwości, czy potrafi dać komukolwiek
szczęście. Tak długo żył sam, że nie wiedział, czy poradzi sobie z
emocjonalną bliskością trwałego związku.
Jeszcze nigdy nie był połową pary. Jego dotychczasowe związki, albo
raczej przygody miłosne, nigdy nie wiązały się z dzieleniem się emocjami,
nadziejami, marzeniami, wartościami i celami w życiu. Nie miał pojęcia, na
czym polega wspieranie partnerki ani kogokolwiek innego.
Tę część siebie trzymał pod kluczem. Rodzice i bracia już dawno
zrezygnowali z dostania się do niej. Nie chciał, by ktokolwiek zobaczył
czarną otchłań rozpaczy w jego sercu. Zacementował ją pracą i
odpowiedzialnością, jakie mało kto by udzwignął. Wiedział, że to niezdrowe i
że nie da mu szczęścia, ale już wcześniej skazał się na żywot pozbawiony
zadowolenia i spełnienia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]