[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Chodzi im o to, że doświadczenie to wzbogaciło i po
głębiło ich życie. Wszyscy moi rozmówcy bardziej niż
kiedykolwiek pragną dalej żyć. Wielu z nich ma w is
tocie uczucie, że teraz dopiero naprawdę żyje.
Jeden z nich ujął to następująco:
Pierwsze pięćdziesiąt sześć lat życia przeżyłem w ciągłym
strachu przed śmiercią. Starałem się za wszelką cenę jej unikać
jako czegoś strasznego. Po tych przeżyciach zdałem sobie
sprawę, że żyjąc w strachu przed śmiercią nie potrafiłem
docenić wartości życia.
Obawa przed karÄ… piekielnÄ… za ziemskie uczynki
Przeobrażająca moc przeżyć na granicy śmierci 45
przestaje dręczyć, kiedy osoby widzące u progu śmierci
po kolei całe swe życie, przekonują się, że świetlista
istota darzy je miłością i troską. Nie chce ich osądzać,
pragnie raczej, aby zmienili się na lepsze. Ta świado
mość wyklucza strach i pomaga im stać się osobami
pełnymi miłości. Trzeba zrozumieć, że istota świetlista
nie nakazuje im się zmieniać. Po wysłuchaniu setek
relacji doszedłem do wniosku, że ludzie przeobrażają
się z własnej woli po zetknięciu się z wzorem dobroci
i i pod jej wpływem chcą radykalnie zmienić swe po
stępowanie.
Wśród mych rozmówców był między innymi pastor
wierzący w ogień i siarkę jako metody karania niepo
słusznych. Często upominał swoich wiernych, że jeśli nie
będą wierzyć w Biblię w jeden ustalony sposób, zostaną
skazani na wieczne męki w piekle. Jednak kiedy znalazł
się na granicy śmierci, świetlista istota powiedziała, aby
więcej tak się do swoich wiernych nie zwracał. Nie
zażądała tego od niego, lecz dała mu do zrozumienia, że
postępując w ten sposób unieszczęśliwia ich. Kiedy
pastor ponownie stanął na kazalnicy, głosił przesłanie
miłości, nie strachu.
Podobnie ludzie, którzy lubili narzucać swoją wolę
innym, przestają się obawiać utraty tej kontroli. Po
trzeba władzy często wynika ze strachu. Ale wiele osób
zwierzyło mi się, że wskutek swych doświadczeń prze
stali się bać. Być może sprawiła to ich nowa wiara w
życie pośmiertne. Ale płynie to również z chwilowego
szczęścia, jakiego dane im było zaznać. Doświadczywszy
owej absolutnej błogości, jakże mogliby dalej być nie
szczęśliwi i pełni obaw?
46 RAYMOND MOODY
Wyeliminowanie strachu przed śmiercią nie osłabia
bynajmniej woli życia. Większość osób, z którymi się
zetknÄ…Å‚em, cieszy siÄ™ obecnie o wiele lepszym zdrowiem
psychicznym niż przed swym doświadczeniem. Mimo
że wierzą w życie po śmierci, nie spieszą się specjalnie
z zamknięciem swego ziemskiego żywota. Jak powie
działa mi jedna z nich:
Nie ma się po tym wcale ochoty wyjść z domu i rzucić
pod ciężarówkę. Nadal jest we mnie silny instynkt przetrwania.
Po tych doświadczeniach widzę, że wola życia jest właśnie
instynktem.
Niedługo po mych przeprawach z sercem spadłem ze scho
dów na ganku. Lecąc w dół mimowolnie szukałem rozpaczli
wie jakiegoś punktu zaczepienia dla rąk. Pomyślałem sobie
wtedy, To dziwne, bo przecież wiem, co się ze mną stanie,
jak umrę i że będzie mi cudownie". Lecz mimo to czułem,
jak strach dławi mi gardło. Instynkt samozachowawczy. Te
przeżycia go nie zagłuszają.
ODKRYWANIE ZNACZENIA MIAOZCI
Czy potrafisz miłować?", z takim pytaniem zostają
skonfrontowani prawie wszyscy umierajÄ…cy. Po powro
cie zgodnie twierdzą, że miłość jest najważniejszą rzeczą
w życiu człowieka, wielu głosi nawet, że żyjemy po to,
aby kochać. Dla większości jest wyznacznikiem szczęś
cia i osobistego spełnienia, wartością nadrzędną.
Jak można się domyślać, odkrycie to radykalnie od
wraca hierarchię wartości. Osoby, które wcześniej prze-
Przeobrażająca moc przeżyć na granicy śmierci 47
konane były o swej wyższości, nagle odnajdują w każ
dym człowieku ukochanego blizniego. Dla tych, dla
których miarą sukcesu było bogactwo, naczelną zasadą
jest teraz braterska miłość. Pewien mężczyzna zwierzył
mi siÄ™ kiedyÅ›:
Doświadczenie to przenika odtąd całe twoje codzienne życie.
Wierz mi, że nawet spacer ulicą jest teraz całkowicie odmien
nym przeżyciem. Kiedyś szedłem ulicą pogrążony w swoim
małym światku, pochłonięty rozlicznymi małymi problemami.
Teraz natomiast idę ulicą i czuję, że otacza mnie ocean ludzko
ści. Pragnę poznać wszystkich, których widzę, i jestem prze
konany, że każda z tych osób po bliższym poznaniu zasługuje
na miłość.
Pracuje ze mną w biurze pewien człowiek. Zapytał mnie
kiedyś, dlaczego wciąż się uśmiecham. Nic nie słyszał o moich
przeżyciach, odparłem wiec, że ponieważ byłem bliski śmierci,
cieszę się z życia i niczym się nie przejmuję. Kiedyś on sam
też się o tym przekona.
POCZUCIE WIZI WSZYSTKICH RZECZY
WE WSZECHZWIECIE
Osoby cudem odratowane wracają z przeświadczeniem,
że wszystko we wszechświecie się ze sobą łączy. Trudno
im określić to pojęcie, ale wiele z nich żywi wobec
przyrody i otaczającego je świata nowo odkryty sza
cunek.
Plastycznie oddał to uczucie w swej relacji pewien
48 RAYMOND MOODY
twardo i uparcie dążący do celu człowiek interesu, który
w wieku sześćdziesięciu dwóch lat wskutek zatrzymania
akcji serca znalazł się w stanie śmierci klinicznej.
Pierwszą rzeczą, jaką ujrzałem, gdy ocknąłem się w szpitalu,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]