[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się i puściła rękę przyjaciółki.  Zobaczymy, jak to się ułoży. Na razie  powiedziała, wstając ze
szpitalnego łóżka.  Muszę pędzić do pacjentów, bo inaczej wyważą drzwi gabinetu.
 Wpadnij do nas wieczorem po pracy. Będziesz się mogła wyżalić; współczucie i
zrozumienie gwarantowane  powiedziała Mary.  Pewnie Faith dostarczy posiłki, bo ona jest
pierwsza do takich rzeczy, a to oznacza, że jedzenia będzie w bród, więc przyjedz koniecznie.
 Dobrze  zgodziła się Vicky  ale nie czekajcie na mnie z kolacją, tylko zostawcie jakieś
danie, które można odgrzać. Chyba nieprędko opuszczę dzisiaj przychodnię.
 I co, dziecinko?  powiedział głośno Frank Mitchell, gdy wszedł do gabinetu Vicky. 
Słyszałem, że postanowiłaś się wczoraj trochę rozerwać.
 Owszem, Frank. Zdejmij marynarkę i podwiń rękaw koszuli, żebym mogła ci zmierzyć
ciśnienie.  Sięgnęła po aparat.  Dobrze, sto dwadzieścia na osiemdziesiąt.  Odwróciła się i
wzięła długopis leżący po drugiej stronie biurka, aby zanotować wynik.  Mam wypisać kolejną
receptę? Chyba kończą ci się lekarstwa.
 Tak  odparł z roztargnieniem.  Co to za facet? Wczoraj u Faith widziałem go tylko z
daleka. Jest dość wysoki, prawda?
 Owszem, Frank  przytaknęła, nie podnosząc wzroku, zajęta wypisywaniem recepty.  Czy
coś się zmieniło od poprzedniej wizyty? Jak się czujesz?
 Bardzo dobrze, dziecinko. Podobno twój chłopak kupił dwa zestawy na wynos. Jedzenie
było smaczne?
 Oczywiście.  Vicky puściła mimo uszu sugestię dotyczącą jej rzekomego chłopaka. 
Skoro się przekonaliśmy, że twoje serce pracuje jak należy, sprawdzimy biodro.
Podniosła głowę i wreszcie spojrzała mu w oczy. Omal nie jęknęła, widząc szeroki uśmiech.
Potwierdziły się jej najgorsze przeczucia: wczoraj miała trudny dzień, ale dziś będzie chyba
jeszcze gorzej. Frank był pierwszy w kolejce, a rejestratorka Trudy powiedziała, że wszystkie
numerki zostały już wydane.
 Dobrze, postawmy sprawę jasno. Dania jak zwykle były pyszne, Steven Pearce jest
uroczym kompanem i przyznaję, że chciałabym się z nim znowu spotkać. Zadowolony?
 Pewnie!
 Ulżyło mi. Czy teraz mogę zbadać twoje biodro? Zciągaj spodnie, zapraszam na leżankę.
Frank wybuchnął tubalnym śmiechem.
 Jeśli to samo mówisz w sypialni, mam wrażenie, że ten Pearce nie zadowoli się byle czym i
szybko tu wróci.
 Dzięki, Frank.  Kontynuowała badanie, nie zwracając uwagi na jego gadaninę. Gdy
skończyła, pomogła mu wstać, a gdy się ubierał, zapisała obserwacje. Poczekała chwilę, aż Frank
usiądzie po drugiej stronie biurka i powiedziała:  Moim zdaniem powinien cię obejrzeć chirurg
ortopeda.
 Ale...
 Wiem. Chcesz powiedzieć, że robiłeś ćwiczenia.
 Ostrzegałaś, że w przeciwnym razie będzie ze mną krucho, więc ćwiczę codziennie
wieczorem, tak jak obiecałem.
 Wierzę ci, Frank, i na razie nie ma mowy o żadnej operacji, ale z upływem czasu
niewydolność stawu biodrowego będzie się pogłębiała i w końcu trzeba go będzie zastąpić
protezą. Możemy jednak zyskać na czasie, chociaż twój stan będzie się z wolna pogarszać.
 Im wolniej, tym lepiej.
 Mimo wszystko  dodała z uśmiechem  chciałabym, żebyś poszedł do specjalisty. Szkoda,
że nie mamy takiego w naszym szpitalu, ale niestety, ortopedzi zwykle wolą przyjmować w
prywatnych gabinetach i renomowanych klinikach. Sprawdzę, jak przedstawia się sytuacja i
spróbuję ci coś załatwić.
 Dziękuję.
 Jeszcze za wcześnie na podziękowania. Mam drugie zalecenie: nie wolno ci obciążać
stawów i miednicy.
 Ależ dziecinko...
 Frank, wiem, że gospodarowanie jest twoją pasją, dlatego nie namawiam cię do całkowitej
bezczynności, ale proszę, żebyś okazał choć trochę zdrowego rozsądku. Niedługo skończysz
osiemdziesiąt trzy lata, więc trudno uznać cię za młodzika.
 Sam wiem, jak jest  obruszył się, ale pokiwał głową.
 Wszelkie prace wywołujące ból muszą odtąd wykonywać za ciebie pracownicy. Chyba po
to ich zatrudniłeś, co?
Frank obrzucił ją badawczym spojrzeniem, ale usta mu drżały, jakby tłumił śmiech.
 A jeśli zaboli mnie biodro, kiedy trzeba będzie spełnić małżeńskie obowiązki? Czy też
mam poprosić chłopaków, żeby mnie wyręczyli?
Vicky starała się zachować powagę.
 Moim zdaniem musisz pogadać o tym z Mavis, tym bardziej że twoi pracownicy są młodzi
i bardzo przystojni.
 Victorio Hansen!  zawołał z udawanym oburzeniem.  Twoja matka w grobie się
przewraca, jeśli słyszy, co tu wygadujesz!
Vicky znowu się roześmiała.
 Szczerze wątpię. Umówię cię ze specjalistą najszybciej, jak to będzie możliwe, ale trzeba
poczekać kilka tygodni, bo zapisy robi się z dużym wyprzedzeniem, a oczekujących jest
mnóstwo.
 Mnie to odpowiada.  Frank podniósł się z krzesła.  Nim wyjdę, jedno ci powiem.
 Tak?
 Mam nadzieję, że będzie ci dobrze z tym Stevenem Pearcem. Wszyscy, którzy tam siedzą...
 wskazał drzwi gabinetu  chętnie by usłyszeli, co między wami zaszło, ale pamiętaj, dziecinko,
że jesteśmy tacy ciekawi, bo cię bardzo kochamy.
 Wiem  odparła, wstała i obeszła biurko, żeby go uściskać.  Dzięki, Frank.
 Przynajmniej tyle mogę zrobić dla córki swojego starego kumpla. Twój ojciec byłby z [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szopcia.htw.pl